W jakich sytuacjach? Czy otoczenie ma takie samo zdanie na Twój temat?
Oczywiście, że jestem grzeczna. A otoczenie? A niech tylko otoczenie spróbuje powiedzieć, że nie jestem
Roznie to bywa.
Jak mi ktos za mocno na odcisk wdepnie to podobno jestem niegrzeczna.
Ale to tylko źli ludzie tak mówią.
Ja jestem jak aniołek
Jestem dla innych taki jacy inni są dla mnie. Zawsze na początku jestem miły. I zawsze się rozczaruję że dobro nie wraca. Ludzie to toksyczne, fałszywe qrwy.
Nie jestem grzeczny. Gdybym był grzeczny to nikt by się mną nie liczył.
Jestem grzeszny…
Za gruby dla chudych, za chudy dla grubych.
Za wysoki dla niskich, za niski dla wysokich.
Za biedny dla bogatych, za bogaty dla biednych.
Za głupi dla mądrych, za mądry dla głupich.
Za grzeczny dla niegrzecznych, za niegrzeczny dla grzecznych.
Czym w takim razie jest szczupłość/otyłość, wzrost, bogactwo/bieda, mądrość/głupota czy grzeczność/niegrzeczność \
.zdefiniuj grzeczność.
Gdybym mogła decydować, to tą odpowiedź uznałabym za najlepszą.
Staram się, ale z różnym skutkiem. Dopóki, ktoś nie nadepnie mi na odcisk.
Zawsze mozna wnioskowac o kolorek
No, por favor. Żadnych wyróżnień. Treść odpowiedzi jest neutralna i taką niech pozostanie.
Powiedzmy tak: jestem dobrze wychowany.
A grzeczny już byłem
No niestety, jak ktoś jest zbyt grzeczny to niektórzy uznają to za słabość…
Kwestia na czym ta grzecznosc polega
Gardlo blizniemu mozna poderżnąć z zawodowym usmiechem na ustach
…gdy nie uda im się sprowokować cię do pyskówki.
Ja w pyskowki na ogół się nie wdaję.
Otoczenie bywa bardzo różne…
Byłem bardzo niegrzecznym chłopcem.Pozniej w szkole to już była skala buntu ale jeśli chodzi o samo zachowanie na codzień,nie było złe.
Dzisiaj nie toleruje złośliwości,braku szacunku w pracy czy olewania obowiązków.Wtedy bywam bardzo"niegrzeczny".I wtedy otoczenie mniej mnie interesuje
Byłam wręcz ugrzeczniona co bardzo utrudniało mi życie. Teraz staram się być po prostu kulturalna.
Ja tak od zawsze miałem i mam do teraz, że na ogół byłem i jestem grzeczny w każdym środowisku ludzkim, w jakim bywałem i bywam. Moja ewentualna niegrzeczność wywoływana była czyjąś niegrzecznością, ale też i nie od razu. Ta cudza niegrzeczność musiała być odporna na tłumaczenie i eskalować. Tak się zawsze składało, że im ja w takich sytuacjach byłem grzeczny, czyjaś niegrzeczność wzrastała i w pewnym momencie należało szybko przerwać ten wzrost czyjejś niegrzeczności. .
Ciekawe jak długo byłbyś grzeczny gdyby ktoś po sobie wody nie spuszczał lub godzinami blokował pralkę…Lub co najbardziej chyba wcoorviajace,wypelnial kosz po brzegi i nigdy go nie opróżniał,czekajac aż inni to zrobią…
Otoczenie za mnie nie żyje / nie bierze leków, nie robi zakupów, nie chodzi do pracy, nie robi np 100 innych rzeczy itd, więc zdanie innych ani grzeje ani ziębi dla otoczenia. Dla siebie, dla innych jestem / staram się być grzecznym choć tego nie rozumią bez tłumacza, wtedy się wyciszam i brak hm odcisków czy agresji, trudno określić sytuację gdy rodzą się np dodatkowe problemy, nie poniżam się do poziomu chamstwa. Zawsze jest złoty środek - nie szkodzić