Jesteście gadżeciarzami?

Jaki Wasz zakup uważacie za godny polecenia?

Ja ostatnio kupiłam to:
image
Nigdy z taką łatwością nie wyciskałam cytryn.

1 polubienie

A tego jeszcze nie mam. :wink::rofl::rofl:
Za to kupiłam niszczarkę do dokumentow na korbkę. Do formatu A3.
Ale szuflady , utensyliami w kuchni zapchane.
I zastanawiam sie nad usunieciem piekarnika, bo mikrofalowka, malutki piekarnik nastolowy, płyta grill i kombiwar wystarczają.
A zreszta dran prądu zżera jak głupi.

1 polubienie

Nie, chociaż zdaję sobie sprawę, że niektóre gadżety potrafią ułatwiać życie.

2 polubienia

Kupiłam to cudo, bo zaczęły mnie denerwować wyciskarki z pojemnikiem i ich mycie. Przy tym cudzie nie używasz praktycznie siły, połówka cytryny, klik i cały sok wyciśnięty.
Zszokowało mnie to ustrojstwo :rofl: :rofl: :rofl:

3 polubienia

u mnie mąż wyciska, może na stare lata mu kupię? Ale czy się nie obrazi? :wink:

4 polubienia

To go pochwal, ze wspaniale sobie radzi z “nowoczesnoscia” :wink:

3 polubienia

Powiedz mężowi, że ta wyciskarka jest magiczna :wink:

3 polubienia

Ja chciałam tylko powiedzieć, że na razie jest mi ona nie potrzebna. Ale co do tematu: mam całą masę rzeczy dla innych zbędnych, a mnie potrzebnych do życia :)))

2 polubienia

Mam całą szufladę “cudownych” gadżetów kuchennych, otrzymanych przeważnie w prezencie z zapewnieniem darczyńcy “musisz to mieć, to wspaniała rzecz”!. Większość z nich używałem tylko raz. :rofl:

3 polubienia

Jestem wielkim gadżeciarzem!
Nie wszystko musi mieć swój sens i przeznaczenie.Czasem wystarczy jak ładnie wygląda…
Jedno czego alergicznie nie cierpię to pustych mieszkań,pustych szaf,stołów i ścian.Mieszkań które wyglądają jak poczekalnia u dentysty.
Cytryny wykręcam w inny sposób ale to nie ważne :wink:

2 polubienia

może nie zbieram tego typu fantów, ale chętnie oglądam. Przed zakupem zazwyczaj dwie rzeczy mnie powstrzymują: albo tandeciarstwo lub zaporowa cena.

2 polubienia

A to Ty w domu kucharzysz?

2 polubienia

Zasadniczo!

3 polubienia

Grilla dobrego przyrządza!

5 polubień

Zdaje się, że jestem gadżeciarzem. Niestety zdarza mi się spontanicznie kupować różne przydasie, które potem się nie przydają.
A do wyciskania cytryn mam taką peerelowską, niezawodną, szklaną wyciskarkę.


Z tych przydatnych przydasi mogę wyliczyć wszystkie siedem trzepaczek i pięć łyżek do makaronów. :wink:

4 polubienia

A to to ja też mam :slight_smile: W tym roku wysiałam na niej rzeżuchę i zrobiłam stroik na stół świąteczny :slight_smile:

2 polubienia

To teraz już wiesz, do czego to powinno służyć. :grin:

2 polubienia

Wyciskarka do cytryn peerelowska jest jeszcze u mojego taty, znam ją doskonale i wydłubywanie resztek cytryny ze szklanych ząbków, dla mnie koszmar :grinning:
Moim odkryciem ubiegłego roku było to:
Bez nazwy
Teraz krojenie cebuli jest dla mnie przyjemnością :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Ja mam trzy trzepaczki i dwie łyżki do makaronu ale uzywam jednej.
Najbardziej przydatny gadżet to krojałka (tak to nazywam) do jajek na plasterki i krojalka do sera żóltego.

2 polubienia

Ja cebulę na tyle sprawnie kroję nożem, że nie używam innych pomagaczy, tym bardziej, ze potem mycie takiego ustrojstwa zajmuje więcej czasu, niż samo krojenie. :wink:

3 polubienia