Ale rano czy wieczorem?
Nikt poważny nie mówi o “końcach świata”, gdy Nasza Planeta jest niepoważnym, nic nie znaczącym mini-mini-pyłkiem, że nawet jak rozpadnie się kiedyś, z trudem to będzie można zauważyć. Ale zmianom podlega, a Planety rodzą Księżyce, choćby przekraczało to pojmowanie ograniczonych ludzkich uczonych.
Twoim ranem lub wieczorem, czy Planety, albo mrówki?
Pytam jasno rano czy wieczór.
Takie rano czy taki wieczór może trwać co najmniej tygodnie.
Rozwalenie nieharmonijnej cywilizacji ludzkiej wypada uznać harmonijnym.
czyli nie półtorej roku np półtorej wieku? albo z 2 ery?
Możesz spać z minimalną aktywnością, a możesz się obudzić z gwałtownym wzrostem aktywności. Zależy Ci, aby było jednostajnie?
0-1 tak albo nie
Daj spokój @anon18020312, to tak jak byś rozmawiał z automatyczna sekretarką na infolinii:
Każą ci wciąż tonowo wybiera jakiś numer, az w końcu wracasz do punktu wyjścia.
Ale automatyczna sekretarka jest bardziej przewidywalna
Tak, ale tak harmonicznie cały czas powtarza to samo
No i automatyczna sekretarka nie grozi końcem świata.
Ale ostrzega, że rozmowa jest nagrywana.
Za to jest podobieństwo. Na pewno odeśle do czegoś w internecie nikomu do szczęścia nie potrzebnego.
koniec swiata to swieto ruchome…
Siły Wyższe wiedzą co robią. Z nurtem płynie się lekko.
Parę tysięcy to nawet rocznie powinno być
Bo widzisz, ludzki patologiczny świat cywilizowany podnieca się swymi rzekomymi dokonaniami codziennie. Jeśli ja pokazuję tę patologię i nieharmonijność ludzką raz na tydzień, to i tak nie wyrównuję tych dysproporcji, aby potem ludzie nie mówili, że nie wiedzieli, iż to patologia.