Jeszcze raz o torebkach

ale tym razem nie o wadze torebek, tylko wadze producenta torebek. Lepiej mieć jedną Pradę, czy dziesięć torebek nieznanych producentów?


2 polubienia

Co kto lubi. I na co go stac. Z reguly te 10 to i tak taniej, a jest urozmaicenie.

3 polubienia

A po co mi ta Prada? Potrzebuję torebek lekkich i pakowmych w 2 - 3 rozmiarach i koloracb by na rozne okolicznosci pasowały. Rzecz uzytkowa po prostu

4 polubienia

12 tys zł za torebkę mam dać?
I to jedna z tańszych :rofl:

1 polubienie

Płacisz zawsze za napis. Nie zawsze idzie to w parze z jakością. Nie rozumiem takiej formy dowartościowywania się. Do grobu i tak tego potem nie weźmiesz.

2 polubienia

To pytanie jest znacznie bardziej uniwersalne bo moze dotyczyc praktycznie wszystkiego.
Jako ze nie nosze torebek[ :innocent:] ,moge wypowiedziec sie w temacie walizki,plecaka…I jako facet, w 9 na 10 przypadkow,zwracam uwage na funkcjonalność i trwalość.
No ale byloby szaro i buro gdyby wszyscy tak rozumowali :slightly_smiling_face:

3 polubienia

e tam, te bezfirmowe rzeczy potrafia byc ciekawsze w projekcie niz markowe.

3 polubienia

No i nie mam wcale na mysli stringow za 300 funtow ale rzeczy do uzywania :slightly_smiling_face:
Gdzies jest jakas granica glupoty,proznosci i snobizmu…Ale jako ze mnie to nie dotyczy i z pewnoscią nigdy dotyczyć nie bedzie,moge sobie jedynie wyobrazic ze cos,gdzies,kiedys moze bym i przeplacił,gdyby bylo mnie stać.
Z pewnoscia jednak,nie w kwestii torebki :slightly_smiling_face: Kobieta to kobieta,facet to facet.I zdania nie zmienie chocbys mnie przywaliła teczowym głazem :rofl:

1 polubienie

ja tam torebki kupuje u Chinczykow, kolorowe i z duza iloscia przegrodek :slight_smile:

3 polubienia

Akurat u Was łatwo o te “firmowawe”. Pamiętam przechadzkę po nabrzeżu w Barcelonie. Same torebki Michael Kors, Couch, Gucci… I to wszystko na ziemi, na kocach, można powiedzieć, że wręcz walały się wśród “licencjonowanych” sprzedawców… :rofl: :rofl: :rofl:

1 polubienie

cos w tym stylu. kiedys sobie taka jedna “od prady” kupilam, utargowalam za piec euro… tyle, ze plastik a nie skora z krokodyla w kwiatki :innocent:

2 polubienia

Wzorce są. Posłanka Szczypińska też się chwaliła Coco Chanel z bazarku :wink:

1 polubienie

Jeśli torba to tylko firmowa. LV rządzi! :stuck_out_tongue_winking_eye:images

3 polubienia

Nigdy mi nie zależało na posiadaniu ubrań bądź torebek jakiejs słynnej marki. Dla mnie liczy się to czy mi sie podoba i czy będzie ok podczas użytkowania. Jakas torebka może kosztować 30 tyś ale to nie znaczy, że bym ją chciała nosic nawet gdybym dostała za darmo. Ja tak sie stoczyłam, że od trzech lat lat noszę bawełnianą eco torbę nawet jako torebkę.

4 polubienia

Takie to moje ulubione :slight_smile:

2 polubienia

Nie każdemu dane nawet takie nosić :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Ale sobie wybrała pogodę na zakupy :slight_smile:

2 polubienia

Pogoda czy ulewa
jeść coś trzeba.
Nie straszne nam powodzie
gdy rodzina w głodzie :wink:

2 polubienia

No ok.Ale nie ucieszylabys sie ,mając cos takiego?Przy zalozeniu ze to nie jakies rozklejające sie goovno? :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Aż musiałem sprawdzić co to za lord świruje Louisa… :wink: