Ja nie ufam
Zły pies a właściciel jeszcze gorszy
Ufność jest wielkim darem ale wyjątkowo trudnym.Wymaga!
Pociąga za sobą konieczność pełnej akceptacji Osoby Boskiej wraz z całym zostawionym nam testamentem.
Na codzień wymaga niezwykłego skupienia i wielkiej wiary.Bez tego człowiek jest jak liść na wietrze i,jak to jest w innym porównaniu,byle fala może go zmyć z pokładu.
Co do piosenkowania…Nie jestem entuzjastą pieśni czy rodzimych piosenek religijnych.Kilka klasycznych,pamiętanych jeszcze z dzieciństwa,owszem…Ale potem,chyba w poszukiwaniu nowych rozwiązań,poszło to w dosyć męczącą "ostateczna i jednoznaczną"stronę.
U nas nikt nie śpiewa językiem Bono i U2.U nas wali sie grubymi hasłami wprost a moim zdaniem,nic tak od poezji nie oddala.
Dla przykladu…Bardziej przekonuje mnie ta piosenka.
Zgadza sie, ufnosc jest welkim darem…
Ja go nie mam.
Co do religijnego muzykowania? Moze bede zlosliwa, ale najlepiej to wychodziło w okresie zakazów, kiedy jedynym dopuszczalnym sposobem cieszenia uszu były spiewy gregorianskie.
Niestety to powywanie na pielgrzymkach w rytm falszujacego ksiedza, ktoremu sie wydaje, ze jest Jimim Hendrixem? Czy wymyślne aranżacje koled, bo przeciez kazda “gwiazda” musi sie wykazać pomysłowością w bozonarodzeniowej poboznosci?
I przerabia stare zamiast dać cos od siebie? Tradycja tradycja, ale przydaloby się trochę nowosci. Talentu brakuje?
Kevina to tradycyjnie, ( na szczescie tylko Polska) ale juz jakas miła wspolczesna pastorałka? Może sie pojawiają, tylko cichutko???
Tak ale muzyka w dawnych wiekach,przynajmniej ta o której wspominasz,była czymś ekskluzywnym,osiągając swe apogea w twórczości Bacha,Vivaldiego czy Mozarta lub Haendla.Oraz niezliczonej ilości innych Włochów.
Dzisiaj poza specjalnymi koncertami,tego po prostu nie ma.
Ale jesli narzekać to akurat chyba nie na kolędy.Owszem,do niedawna pojawialy sie okolicznościowe bzdety dodawane do gazet w postaci cd Golców czy Krawczyka itp.
Ale rownolegle były i “Kolędy Preisnera"czy te z Piwnicy pod Baranami…
Czy troche zapomniana juz płyta G.Turnaua z Ewą Małas -Godlewską"Witaj gwiazdo złota”.
W świecie także udanych prób nie brakuje choć moze malutko w tym religijności.Niemniej plyty B.Streisand czy St.Wondera,jeszcze z lat 60-tych,są na najwyższym poziomie.
Oddać także trzeba co królewskie Mazowszu.Plyta z kolędami jest wręcz niesamowita!
Zawsze byłem zdania że muzykalność masowa może podlegać ocenie w miejscach takich jak świątynie czy stadiony.Niestety,mizernie to u nas wypada a juz porównanie z Brytanią wypada zawstydzająco.
Ładnie powiedziane.
Vivaldi i śpiewy gregorianskie razem? Hmmm.
Fakt, ze muzyka dlugo byla dobrem deficytowym, zwlaszcza dobrze wykonana. Ale to samo mozna było powiedzieć o wielu innych umiejetnosciach i dobrach , ktore dla nas sa oczywiste.
Tak jak dla dawnych sluchaczy bylo, ze po obiad to sie idzie z koszykiem i łukiem.
Nazbierasz sobie, ustrzelisz jak trafisz?
A Bóg pewnie drzewiej z braku kul strzaly nosil?
Zresztą? Co my wiemy przy czym wtedy ludzie sie bawili i w co sie ubierali? Robione to bylo z surowców dziś nazywanych biodegradalnymi do naszych czasow przetrwały w ilosciach szczatkowych
Ale cos tam byc musialo skoro w legendach i mitach muzyka odgrywa duza role?
A kto powiedział ze razem?
Nie zal Ci wysiłku wkładanego w “nierozumienie”?
Dlaczego niezrozumienie? To hmmm to bylo - a jakby z tego zrobic “muzyczny kolaż”? mogloby dac ciekawy efekt?