haha, u Ciebie Świerkaniec, u mnie Świerklany.
Mam rodzinę w Świerklanach. Dalszą.
Bardzo sympatyczny, wygadany.
W pewnym momencie zaczął padać deszcz, zaproponował skryć się pod drzewo, mówię że bardzo lubię kiedy moknę na deszczu, nic mi się nie stanie i jestem prawie przed domem😉
Koniec. Widzę błękit nieba.
Czyli baaaaaaardzo blisko mnie
To koło autostrady i lotniska?
Lotnisko mamy w Gotartowicach, to przeciwny kierunek niż Świerklany.
Gorąco to dopiero będziesz miał, gdy w ramach walki z wirusem (a przy okazji oszczędności na kosztach energii) nie będzie klimy w zakładach pracy, szpitalach, sklepach i galeriach itp.
Ja już tak w pracy miałam z klimatyzacją. Koszmar!
Juz tak robią w autobusach i tramwajach.
Ostatni raz jeździłem publiczną komunikacją chyba w Madrycie, jakieś 5 lat temu. Ale widzę zalety takich rozwiązań o których piszesz. Zamiast na Covida, będą ludzie umierać ze smrodu i gorąca. I zmniejszy się liczba zgonów na Covida
@Szczery_do_BULU i dlatego, że nie korzystasz z takiej komunikacji nie wiesz, że smród w polskich autobusach to dawne czasy .
Przy wyłączonej klimie też? Ja w tym kontekście
Też. Nie zabrałabym głosu w temacie jakieś 3 lata temu, ale teraz mogę.
Przez dwa lata jeździłam autobusem do pracy, nawet dwoma (przesiadka), różne firmy przewozowe, i ani razu nie zetknęłam się ze “śmierdzielem” (często jeździłam z Hindusami).
Nie jestem też zbytnio obyta w świecie, ale w paryskim metrze, na 3 stacji prawie zemdlałam od smrodu. Klima była…
Żyjesz na Śląsku ? Ale Dolnymśląsku czy epicentrum pandemi tj. Śląsku ?
A tak ogólnie to też Mi gorąco było, ale już tragedii nie ma
W Paryżu bardziej mnie przerażały koczowiska przy metrze. Mieliśmy przyzwoity hotel, 100 metrów od stacji metra, a w połowie drogi miasteczko namiotowe
Paryż, to wszechobecny brud i stęchlizna. Hotel też mieliśmy spoko, ale reszta…
O Leone - Dawno Cię Tu nie widziałem, a często myliłem Cię z Leone Marco czy jak On tam miał …
Coś o tym wiemy. Jedyne miasto, do którego wjeżdżasz z paszportem i telefonem, wyjeżdżasz bez nich, potem policja je odzyskuje, a gdy po dwóch miesiącach lecisz na długi weekend do Europy i zgłaszasz się na policję, żeby odebrać skradzione rzeczy, okazuje się, że tym razem skradziono je z komisariatu
Bo miesiąc się zgadza, ale to wypowiedź z przed roku