Dlaczego mnie to wcale a wcale nie zdziwiło?
A mnie nie nie dziwi, że Ciebie nie dziwi.
Nie lubię burz i nie chcę w najbliższym czasie burzowej pogody, zwłaszcza, że zamierzam niedługo spędzić kilka nocy pod namiotem i w okolicach lasów. A upały osobiście lubię (oprócz tego, że mam mniej energii i 0 apetytu), tylko szkoda mi psa, bo widać, że mu gorąco.
Plus chodzę rozebrana najbardziej, jak się da (i perfidnie śmieję z młodszych kolegów z byłej szkoły, którzy muszą chodzić w długich spodniach) i zużywam ogromne ilości kremu z filtrem. A kilka zawartych w nim olei chyba się nie podoba mojej cerze, na szczęście się kończy i kupuję jutro nowy.
Nie ma co narzekać …u mnie 10-13C i leje jak
z cebra od kilku dni
A co do mojego radzenia sobie, to jestem ciepłolubna, więc za bardzo nie muszę sobie radzić.
Ze względu na psa, który źle znosi upały, ograniczamy mocno czas spacerów, a jak jest bardzk źle, to wychodzi tylko się załatwić na kilka minut i koniec.
Mało jem (źle, bo ja się teraz proszę o niedobory) i głównie płyny (smoothie i zupy), bardzo dużo piję (ok.3-4 l dziennie), lekko się ubieram (lvl krótkie spodenki+podkoszulek), oszczędzam energię=oglądam seriale i czytam
Dzisiaj zjadłam lody, 1 raz od dawna.
Śpię pod samym kocykiem.
Prysznic rano zamiast wieczorem, bo przez noc i tak zaczynam się lepić. Wietrzę pokój wcześnie rano, nie w ciągu dnia.
Tyle przystosowań.
Temperatura dzisiaj 33 stopnie w cieniu.
Kocyk to błąd paradoksalnie. chodzi o wymianę ciepła.
Wiem, ale lubię ciepło. Bez kocyka mi…zimno. nawet w tę pogodę
Normalnie śpię pod grubą kołdrą, w zimie i pod kołdrą, i kocykiem naraz (albo i 2 kocykami), więc sam kocyk to mega progres
Patologiczna uzurpacja nieharmonijnej ludzkości.
Bo nie wyrobię
Chłodna woda fajnie działa. Pomaga.
Na 15 minut @joko … !
Aszka, ja oprócz prysznica mam jeszcze wannę. Poleżenie w wannie z chłodną wodą wystarcza na o wiele dłużej.
Mój kot nawet przestał wychodzić na podwórko a taka łazęga zawsze z niego była. Leży prawie cały dzień na zimnej posadzce i patrzy w okno jak sroka w gnat !
No, może pół godziny dłużej
Ja na całe szczęście jestem teraz na działce i chętnie bym noce spędzała na dworze, ale jest taka epidemia komarów, że szkoda gadać.
Jak nie urok, to wiesz…
A u Ciebie nad jeziorami jak sytuacja z krwiopijcami? (właściwie to z krwiopijczyniami)
Są. Piją. Nie zabijam owadów a samo odganianie nic nie daje. Chyba znowu zacznę palić.
Moje koty też, z wyciągniętymi tylnymi łapami żeby chyba brzuch chłodzić.
U mnie nadal 32° a na deszcz sie nie zapowiada.
Nie dostałeś żadnego serca? Spróbuj wstawić jakąś procesje katolicka XD
U mnie już po ulewie, gradobiciu i grzmotach, teraz co 20 minut słyszę sygnały straży lub pogotowia.