Już nawet w tym roku może się okazać, jak wyjdzie ten nieharmonijny

gatunek ludzki na kłuciu, wierceniu i bombardowaniu naszej Planety, niewątpliwie żywego Stworzenia.

To ma byc oplacalne???
Czy nastepne lotnisko Baranów?
no chyba, ze 1 kwietnia?

Gnębią matkę ziemię. Straszne.

1 polubienie

Nasza Planeta sama jest sobie winna. Nikt jej nie kazał umiejscawiać się w habitalnej strefie Układu Słonecznego. Samolubnie i podstępnie wepchała się w najbardziej dogodne miejsce, nie zważając na potrzeby innych użytkowników Układu. Materiały, z których się ukształtowała, też wybrała z najwyższej półki. Nawet wodę sobie przekrętem z kosmosu zaimportowała.

To mnie się wszystko należy, bo to ja jestem tu najważniejsza. :earth_asia:

Podstępem towarzysza z kawałka siebie wyłoniła. Początkowo były to gorące stosunki, ale z czasem wszystko się ochłodziło. Odsunęła go od siebie i zobacz, jak ten biedny Księżyc teraz wygląda. Mroczny, szary, suchy i do domu daleko. Nasza Planeta wykorzystała go jedynie do stabilizacji swojej pozycji.
Nasza Planeta zakręciła się w tym przepychu i dobrobycie, ufając że już zawsze tak będzie. Poczuła się wielka i nie zauważyła pojawienia się na niej pasożytów. Początkowo były to drobne ustrojstwa, które z czasem zaczęły przekształcać się w kompleksowe formacje próbujące uczknąć kawałek tych dobrodziejstw dla siebie.
Oj, nie podobało się to szerzące się wokół pasożytnictwo.
Nasza Planeta zaczęła walkę. Były drgawki, trzęsawki, zasłony dymne, gazy trujące, zimno, gorąco, póżniej bardziej zimno. Ściągnięto nawet posiłki z daleka, by Wielki Kamień unicestwił szerzącą się plagę, katrupiąc ją na śmierć. Były nawet próby utopienia tego niegodzistwa wodą w biblowym Potopie.
Na nic. Wszystko na nic. Wszystko na darmo.

A mogło być tak pięknie. Było się nie pchać przed szereg. Podzielić się ze wszystkimi dostępnymi dobrami. Wziąć przykład z większych sobie. Mądrzejszych. Jowisz, Saturn, Neptun i Uran zrobili wszystko należycie. Krążąc sobie ospale po ekliptyce, z daleka spoglądają teraz z ulitowaniem na tych maluczkich. Pierścionków dorodnych się nawet dorobili. :ring:

Ech, mogłam nie być taka zachłanna i egoizmem kipiąca :face_with_diagonal_mouth:

3 polubienia

Fajne opowiadanko. Ostatecznie mogla tez wziąc przyklad z Marsa lub Wenus.
A wracajac do odwiertu? Az sprawdziłam i najgłębiej z tego co znalazlam do dowiercili sia Amerykanie w latach 60 niedaleko wyspy Guadalupe i bylo to na 3600 m…Ruskie ponoc nieco glebiej, ale kto by im tam wierzyl?

1 polubienie
1 polubienie

Na 12000 metrów. Przedsionek piekła.
Zatkali korkiem, ale co się ulało, to się ulało.

No nieźle. Widac źle szukalam, bo faktycznie głęboko się dowiercili, choc to kilkadziesiat lat trwało i wylozyla sie nie tylko na problemach technicznych a tez kosztach
Tak czy owak na Pdhalu taniej wyszło by pozyskiwanie energii wiatrowej.
A ciekawa jestem jak sprawują sie nie wiatraki a pionowe turbiny wiatrowe.
Kiedys czytalam to, podawano jako ciekawostke, ale kto wie?
Na pewno w przypadku ptaków (ktore korzystaja z tych samych pradow powietrznych co farmy wiatrowe) byloby to humanitarniejsze

1 polubienie