Dziękuję.
Przyznam się nieskromnie, że ze szwagrem to my nie takie rebusy robili …
Ludzie do dziś jak nas widzom, gadajom:
No, ale te rebusa to wam wtedy wyszły …
Tak było, jakiem benasek.
Dziękuję.
Przyznam się nieskromnie, że ze szwagrem to my nie takie rebusy robili …
Ludzie do dziś jak nas widzom, gadajom:
No, ale te rebusa to wam wtedy wyszły …
Tak było, jakiem benasek.
Skromność już wyszła z mody , więc dawaj! Do czego jeszcze się przyznasz
Przyznanie jest fajne na kalambur tudzież inne łamigłówki słowne, ale się już nie będę wymądrzał …
Tak więc nie przyznaję się do niczego … Ale jutro? Jutro może coś się zmieni, to pomyślę.
Oj, no to już się nie mogę doczekać jutra.
_ _ _ _ _ mnie teraz,
Drogi przyjacielu
Nie doczekam _ _ _ _ _,
Gdy napadnie wielu …
To anagram sklecony na chybcika nocą …
Super ten anagram, ale nie rób mi tego i to jeszcze na forum, bo nie czuję się mocna w anagramach. Ten się udało, ale gdybym nie poradziła…
Ty byś nie poradziła … hi hi hi … Na forum zazwyczaj daję takie, gdzie już jest rozwiązanie wcześniej podane. Więc nie martw się
Rozwiązanie jest bardzo proste. Potrawy świąteczne z premedytacją i jasnym celem przyrządzamy jałowe, niesmaczne i niezjadliwe.
.ot, cała filozofia.
Co poniektóre osoby wolą, jednakowoż dobrą pałę
…
Policjanci
Też
U mnie już po świętach, ale jedzenie zostało. Nie narzekam bo ja lubię te jedzenie.
Skoro nie możesz dojeść to podziel się z tymi których nie stać np osoby samotne, matki z dziećmi itd. Ja tak zrobiłem. Jedzenie przerobione ma krótki termin, potem ulega zepsuciu - sałatki ciasta z kremami, bigosu, mięsa można powekować i zjeść na póżniej
Na szczęście już tak wiele nie ma ((powyżerałam), ale na 14.30 idę w gości i tam będę musiała…znowu jeść. Wykończę się. Już nie chcę świąt
Nie narzekaj, zanim gruby schudnie to chudego diabli wezma
@Devil Alkohol jest niezwykle kaloryczny i bardziej w kierunku wrzodów niż trawienia - tyle że krew rozrzedza…,
Oj tam…przynajmniej nie musisz jeść w celu obrony kraju - nasi sąsiedzi nawet słodycze mają w barwach narodowych i one też ratują kraj
Większość zaproszeń mam za sobą, nad resztą myślę. Ciasta mi zostały, co nieco z rybek i bigosu - część będzie do pracy na jutro. W sumie to zrobiłem dużo mniej bo rodziców już nie ma, a martwiłem się że mi zabraknie / drugie tyle mi przybyło /. W sumie to chore czekać na dzień by się najeść albo się nawzajem odwiedzić. Dlatego u mnie jest tak jakby kolejny dzień był ostatni, święta, leki to nie wszystko, albo ja ugoszczę albo hm ktoś mnie np bezdomni czy w chospicjum - czemu ja to nie wiem
Taa gruby je co dopadnie, nie patrzy na dietę czy ograniczenia, chudy pomyśli by przeżyć uwzględniając ograniczenia / wykluczenia / nie wszystko można połączyć - gruby dogorywa na kanapie klepiąc wątrobe i żołądek, gdy chudy idzie na spacer i spali kalorie będąc zdrowszym i dłużej żyjąc. Do grubych częściej karetki dojeżdzają
Ale to puste kalorie, potem organizm ubytek wysysa z człowieka bo musi być zachowana ciągłość, w dostawie energii / albo z zewnątrz albo tłuszczyk zostawiony pod skórą na czarną godzinę /. Energia potrzebna np do regeneracji wątroby, kwasu żołądkowego itd. Bez dopływu energii są kolejne choroby. Energia z alko jest najgorsza, bo powoduje niespodziewane skoki skórczy np jelit czy mięśni, co jest trudne w diagnozie i leczeniu. Rozrzedzona krew się pieni i arytmia jest gotowa.