Za mało się moim zdaniem mówi o nagrodach rozdanych w polskim Ministerstwie Zdrowia!
A przecież warto byśmy o tym mówili głośno i wyraźnie: Te kilka zaledwie milionów, czy też jak to średnio liczą ponad 6,6 tyś zł na każdą osobę w ministerstwie… od ministra do sprzątaczki, to drobiazg.
Ludzie, czy wyście oszaleli!? Czepiać się nagród, w momencie gdy cały świat choruje i sobie nie radzi… a my w tym czasie mamy najmniej zachorowań dziennie? Przecież każdy widzi, że nami nie rządzą gamonie jak w Niemczech czy Francji. U nich po 80-90 tyś… a u nas? 3-4 tysiące co najwyżej.
Bo walczyć z pandemią wredną to trza umieć. I u nas umieją. I wybory można było zorganizować. I do szkoły dzieci posłać jak trzeba… Ba, nawet Trybunał konstytucyjny może się zajmować normalną pracą dla naszego dobra, bo tak Ministerstwo Zdrowia zadbało o kraj.
I w ogóle zwróćcie uwagę jakie my mamy szczęście: Był jeden minister, zdolny człowiek… Nie spał po nocach aż w lipcu wirusa nie rzucił na kolana i nie pokonał. Potem w chwale odszedł, niesiony sławą zbawcy narodu, co respiratory spod ziemi dla nas wytrzasnął!
Przyszedł drugi minister… i poprawił to co wydawało się nie do poprawienia: Dwa razy zwalczył pandemię i odniósł tryumf nad wirusem.
Więc się szuje i bydlaki nie czepiajcie tych nędznych groszy… co je zasłużenie w nagrodach dano… Bo cały świat leży i kwiczy…
A my wygrywaliśmy, wygrywamy… i będziemy do końca wygrywać z wirusem!
Mądrych mamy ministrów… a i skromnych… i to trzeba sobie szczerze powiedzieć.
Im się po prostu należało. Za walkę z pandemią, za kupno maseczek, za zamówienie respiratorów oraz za wysłanie potrzebnych nam środków ochrony do Watykanu zabezpieczających to małe państwo na 3 lata.
no właśnie ile watykan wymodli testów, tyle mamy chorych. Sam program testów do dupy. Byłem czekałem 3h na mrozie z innymi potencjalnie zakażonymi bo na jedną godzinę wszystkich umówili. Na szczęście negatyw.