Tak, od temperatury. Zalew o którym wspominam dzieli się na dwie strefy, zimne wody i cieple, w tych ciepłych pod koniec czerwca nawet w butach nie wejdę .
No , może w woderach owszem :)))
Temperatura swoją drogą. Pewnie to jest ze sobą powiązane, robi się cieplej o te wszystkie harmonijne istotki giną i jakiś czas gniją. To już taki mój domysł, bo biolog za mnie marny.
Teraz przypomniało mi się, ze wiele lat temu byliśmy paczką niedaleko Bytowa nad takim niewielkim jeziorkiem w lesie. Prześliczne miejsce i chcieliśmy się tam wykąpać. Ale już w pobliżu waliło kloaką, a woda sprawiała wrażenie gęstej, zielonkawej gnojówki i odechciało się nam kąpieli. Ktoś z miejscowych powiedział nam, żeby przyjechać za tydzień. To był środek czerwca. Byłem nad tym jeziorkiem z 10 lat później pod koniec lipca. Woda kryszał.
Przypomniało mi się jeszcze jedno podobne powiedzenie:
“Nie kładź się na ziemi póki nie ogrzmiana”
na sinice pewnie trafiliscie.
a wszystko zalezy od temperatury, szybkosci wymiany wody i ogolnego zanieczyszczenia sciekami - to ostatnie daje sie we znaki coraz czesciej i wiekszosc przyslow ludowych w tym momencie traci wiarygodnosc.
No coś ty byłem przedwczoraj. Woda gorąca.
@anon80021811 bez obaw,jezeli tylko lubisz zimna wode,smialo,na cialo
W Baltyku kompalem sie poczatkiem kwietnia,poza chwilowym uczuciem,ze mi odpadnie najwazniejszy bmeski organ,bylo bosko,
W kwietniu raz mi się zdarzyło w rzece. To był wręcz upalny kwiecień i wydawało się, że woda ciepła będzie. Nie była. Wytrzymalem minutę. Przegrałem zakład, bo miało być 5 minut.
To dlatego,ze upalny kwiecien,gdy ja sie kapalem,jeszcze snieg lezal na plazy,dopiero po wyjsciu z wody,robilo sie goraco…
A jak ja wtedy wyszedłem, to sam wytrzeć się nie mogłem, taki był dygot. A zęby iskry puszczały.
Zbyt duza roznica temperatur.
Został wyrównana później. Ale to już inna powieść.
Dobrze jest sie nasmarowac spirtusem.
Od wewnatrz.
I tak było.
Stara szkola
Ja bym bardziej zważał na księdza w krzakach mającego pod sutanną wielkiego węża z edenu.
Jak granulowany, to posypać nim głowę, jak w środę popielcową…
Ale wszystko w porządku Leoś? …