Kartka z kalendarza

15 września,1975…Nareszcie!
Od premiery albumu Dark Side Of The Moon,minęły dwa lata…Za to wątpliwosci pojawialo sie coraz więcej…Czy i kiedy,Pink Floyd będą potrafili zmierzyć sie z legendą ostatniego,genialnego albumu?
Odpowiedz w postaci plyty Wish You Were Here,lekko zaskoczyła.Ta plyta w niczym nie przypominała swej poprzedniczki!To zupelnie inny rodzaj muzyki a przy tym wcale nie gorszy.Owszem,musiałem sie troche przestawić,przyzwyczaić ale to nie było bolesne…
Inni…Rozmaicie z tym bywało.Jedni zachwyceni,inni nieco rozczarowani…
Płyta,jak zgodnie utrzymywano,poświecona tęsknocie za Sydem Barettem,pierwszym gitarzystą zespolu którego po debiutanckim albumie,zastąpił David Gilmour…Zresztą cytowany tutaj utwór tytulowy płyty,mowi sam za siebie.
Gorzej z delikatnie mówiąc,mętnym w przekazie klipem,zrealizowanym po latach.Mamy tu kilka okladek plyt zespolu,Mone Lise,Plac Tiananmen,Lenina i troche widoczków…
Ale…Muzyki sie slucha a nie ogląda.
Od tamtego czasu,chyba nigdy grupa nie koncertowala bez przepieknego,“Shine On You Crazy Diamond”.I chyba byl to ostatni album zagrany w jako takiej zgodzie…Kolejna bowiem plyta,“Animals"to juz pelna"władza” Watersa,spadek formy R.Wrighta i…zapowiedz poważnego kryzysu od ktorego juz nie bylo odwrotu.Mimo wspanialego sukcesu The Wall.
Pink Floyd zawojowali tamtą jesień…
Sluchalismy tego po nocach,wieczorami…Kto nie mial UKF ten byl poza towarzystwem…Nagrywanie taśm!!! Muzyczna Poczta UKF…Wszystko to jak magia,mialo jeszcze szczesliwie potrwac wiele lat,pod "patronatem"wspanialego Programu Trzeciego Polskiego Radia… :thinking:
Ze szkoły podstawowej wychodzilismy nafaszerowani glam rockiem czy Led Zeppelin albo Deep Purple.No i Budgie,jak nigdzie w Europie.I to stopniowo przeradzalo sie w kolejny etap…Pink Floyd,Yes,Genesis,Emerson Lake And Palmer,Procol Harum,Moody Blues…
I kto wtedy sluchal tej elity,rzadko kiedy w pozniejszych latach,zmienial cos w sobie radykalnie…A jesli nawet,nie na dlugo.

4 polubienia

I kolejne wspomnienie.
18 września 1970 roku,ukazał sie album grupy Black Sabbath"Paranoid".
Czasem mocno nadużywa sie egzaltowanych określeń w stylu"odtąd świat wyglądał już inaczej" ale w tym przypadku tak sie własnie stało…
Mocno antywojenny,nieco eskapistyczny ale przede wszystkim,kamień milowy w historii hard rocka…Tak mozna w skrócie określić tę płytę.I dodać to co okazalo sie faktem pózniej.Dzieki tej plycie oraz Deep Purple In Rock czy Led Zeppelin II,juz wtedy zaistnialy podwaliny pod muzykę zwaną dzisiaj heavy metalem…
O ile debiutancka plyta Black Sabbath,mocno osadzona byla jeszcze w bialym,wielkomiejskim bluesie,o tyle tutaj,ledwie 5 miesiecy pózniej,mamy do czynienia z zupelnie nowym i na ówczas,niepowtarzalnym ciężkim brzmieniem.
I tak juz zostalo i nikt tego nie zmienil…Powstawalo przez lata,a wtedy w szczególności,mnóstwo zespołów lepszych czy gorszych ale niepowtarzalnymi pionierami ciężkiego rocka których pomylić z kimkolwiek nie sposób,pozostali Black Sabbath.
Zdecydowanie najlepszy"materiał eksportowy"Birmingham :innocent:
Plyta jest klasyfikowana na liscie albumów wszechczasów,magazynu Rolling Stone,poza pierwszą setką,co moze sie wydawać nieco mylące…Ale to lista WSZECHCZASÓW i jest to pozycja wysoka…
Jak to sie często mówi,lektura obowiązkowa dla kazdego miłośnika rocka!

2 polubienia

Basista Geezer Butler napisał to"w 5 minut".Potem w kwadrans słowa…
I to dosyć prymitywne “tworczestwo” do dzisiaj brzmi w ich wyknonaniu świeżo i pobudzająco.Znak firmowy?
Klasa!

1 polubienie

Wish You Were Herę, to była pierwsza płyta Pink Floyd jaką poznałem i od razu zakochałem się w ich muzyce. Żeby było śmieszniej, poznałem ją na zimowisku gdzie kolega puszczał ją z magnetofonu na wieczorkach tanecznych. Oczywiście o żadnym tańcu nie było mowy,bo prostu przytulało się dziewczynę na te kilkanaście minut na parkiecie udając taniec. :rofl:

2 polubienia

Ha,ha,ha…Dokladnie tak!
W moim przypadku tylko to bylo inne ze nie na zimowisku :innocent:
To byl"kanon".
Jakis czas potem,pojawiła sie kompozycja"Bent Cald Sidewalk"i nikt nie wiedzial co to za ekipa…Jaki to byl szok gdy okazalo sie ze to Tangerine Dream z wokalistą :upside_down_face:
Ale tę “funkcję” co Floyd,pełniło wybornie! :rofl:

2 polubienia