W TVP1 od kilku dni leci serial paradokumentalny pt. Kasta. Dla tej Kasty zrezygnowano z “Korony królów”. Zaintrygowany tytułem przeczytałem opis i się nie zawiodłem. Oto co przeczytałem na ekranie:
Bohaterami serialu są ofiary wymiaru sprawiedliwości, którym wyroki stronniczych czy niekompetentnych sędziów zrujnowały życie. W zderzeniu z tą machiną nie mieli szans. Każda z prezentowanych historii mogła się wydarzyć naprawdę. Twórcy serii poruszają problemy które trawią polskie sądownictwo: brak bezstronności, przewlekłość postępowania, dowolność w uznawaniu dowodów, ignorowanie świadków, niejasne powiązania sędziów czy krycie swoich bliskich, znajomych i kolegów po fachu.
Mogłoby się wydawać że to opozycja pokazuje skutki reformy sądownictwa pana 00 ale nie, to jest dzieło telewizji pana Kurskiego. To władza pokazuje efekty swojej działalności sugerując, wmawiając łatwowiernym oglądaczom iż to pozostałości po poprzednikach.
Muszę przyznać że taka perfidia mną wstrząsnęła.
Pozwoliłam sobie tak podsumować Twój i birbanta komentarz.
Przepraszam Was i autora pytania.
Nie oglądałam programu, nie wiem w czym rzecz i pewno nie obejrzę.
Mam dość afer, wirusa, nieszczęść i niesprawiedliwości.
A gdzie napisałem że to oglądałem? Jeszcze wiem na co przeznaczyć każdą moją wolną chwilę. Ja tylko przeczytałem streszczenie a reszty potrafię się domyślić.
Komentujesz jak prawdziwa zołza.
Onet donosi:
„… widownia “Kasty” spada z odcinka na odcinek. W poniedziałek paradokument przyciągnął do TVP1 średnio 1,01 mln widzów, we wtorek — 856 tys., w środę — 770 tys., a w czwartek — 744 tys.”
"Największą wadą tego produktu jest nuda i totalna obojętność.”
„Materiału, i to materiału wstrząsającego … jest bardzo dużo. (…)Tymczasem proponuje się jakiś emocjonalny i produkcyjny kadłubek bez treści i sensu.”
Przeczytałem to z satysfakcją. Najwyraźniej widownia telewizyjna jest jednak bardziej wymagająca i myśląca niż zakładali twórcy serialu i decydenci z PiSvizji niejakiego Kurskiego.
W pewny sensie stanę tu okoniem, bo, moim zdaniem, polskie sądownictw od 45 do dziś potrzebowało i potrzebuje reformy. Z życia znam tragedie ludzi niesprawiedliwie sądzonych.
To co zrobiła wobec mnie w czasie rozwodu pewna znajoma strony przeciwnej sędzina, to był cynizm i podłość.
Ale nie łudźmy się, że PiS zreformuje wymiar sprawiedliwości w Polsce. Widać wyraźnie, że Kaczyński w rzyci ma sprawiedliwość, bo na rympał usiłuje prokuraturę i sądy sobie podporządkować. Tak, jak było w PRL.
Sądząc po Twoich ostatnich zdaniach wcale nie stajesz okoniem.
Trzeba tylko uświadomić sobie intencje twórców serialu.
To nie jest film mówiący tylko o złym działaniu aparatu sprawiedliwości. To jest łopatologiczna próba uświadomienia narodowi, że jest konieczność wdrożenia reform pisowskich w systemie sądownictwa. Reform pana Ziobry, polityka, aby sądy działały pod jego dyktando.
Tak ja te intencje odczytuję na tle tego co się w prokuraturze i sądach obecnie dzieje (patrz najnowsza afera z Romanem Giertychem w głównej roli). A dzieje się to, że nam pokazują że nie istnieje przepis prawa, procedura czy kodeks którego nie można zlekceważyć w imię realizacji swoich wyimaginowanych planów.
Ten serial jest niemożliwie tendencyjny. I propagandowy. Bardzo wyraźne nawiązania do konkretnych spraw i osób. Scenariusz mimo ciekawych spraw wykonany słabo. Wątki rwane. Dialogi drętwe.
Jeżeli zdecydowałaś się na oglądanie to Twoja opinia jest wiarygodna i zbieżna z moją chociaż ja nie oglądałem. Czy warto obejrzeć choć jeden cały odcinek?
Zawsze warto. Bo sprawy są życiowe niestety. A igladnoc by se pogląd wyrobić. Ja w tym pasmie niegdyś oglądałam koronę królów i nagle zastąpienie było niemiłą niespodzianką. Po której zostaje jakiś taki niesmak. Nie wiem czemu…
