Dzisiaj ma urodziny.
Kate Jackson…
Chyba nie bylem wyjatkiem,lubiąc Ją najbardziej z ekipy tajemniczego Charlesa Townsenda
Co jakis czas przypominam sobie kolejne odcinki…
Ten serial nie budził wiekszych emocji ale podobał sie chyba wszystkim.Dzisiaj widze ze troche szkoda iz te kryminalne historie skazane byly na tani "humor"telewizyjnego bzdeta…
Z drugiej jednak strony,jest cos dzisiaj fascynujacego w obserwowaniu świata bez pieprzonych komórek,z tą chwilami śmieszną modą lat 70-tych.
A Aniołki?
Pomijając absurdalność pomyslu,zdaly egzamin.Były fajne,normalne,lubiane i na ten telewizyjny sposób,wiarygodne.
A prym wiodla wlasnie Kate.Opinii kolejnych zakochanych w niej kolegów,nigdy nie zapomne
Taka stop-klatka z przeszłosci
Kasiu,wszystkiego najlepszego!!!
Tu się narażę, ale po oglądnięciu ze trzech lub czterech odcinków, całkowicie straciłem zainteresowanie tym serialem.
Alez ja sie wcale nie dziwie.
To byla lekka szkola jazdy.
Bardziej chodzilo mi o same aktorki,z ktorych ona sie wyrózniala.To sztuka,tym bardziej w lekkiej muzie,nadac roli jakis rys.
A tak na marginesie…Nie ma wiekszego GOOVNA niz pelnometrazowa wersja kinowa spreparowana w tym stuleciu.Nie wiem i mam nadzieje sie nie dowiedzieć,przez kogo.O ile pamietam,wziela udzial tej hańbie,Cameron Diaz…Cóz…Musialo sie oplacać.
Pamiętam dwa o wiele wcześniejsze seriale, Arsen Lupin oraz Randall i duch Hopkirka. Uwielbiałem je. Cholerka, ja znowu zbaczam…, albo i nie…?
Oba znakomite!
Michael Pratt [Randall] jest w Anglii postacią rozpoznawalną.A Anette Andree,byla chyba moja pierwszą,szczeniecą miloscią
Natomiast Lupin to do dzisiaj dla mnie wzor idealnej równowagi miedzy humorem,kryminalem a satyrą.Fantastycznie zagrany,oprawiony przepiekną muzyką,ma w sobie te lekkość której na ogół w tego typu filmach,brak…
Edit…
Powieść Maurice’a LeBlanca nie umywa sie do serialu.To jeden z TYCH przypadkow.
W piękny sposób przywołujecie wspomnienia.
Hopkirka nie pamiętam, tzn. pamiętam, że był, tylko tyle.
Jeszcze nie tak dawno temu,myslałem podobnie.Ale…Od czego mam te Anglie pod bokiem
Powtórek nie brak.
Tylko czekam na serial mego dzieciństwa wczesnego,“Kon ktory mówi”
Pewnie sie nie doczekam bo to hamerykanskie bylo
A wielka szkoda…