… Bo przecież to w końcu musi się rozsypac
kraj jako taki z definicji zbankrutowac nie moze - przykladem Argentyna, Meksyk czy ostatnio Grecja.
Już jesteśmy bankrutami…
Po polexicie się obudzimy.
Jeszcze jedna kadencja. I chciałabym tego doczekać. Będą takie podatki, zestaw nikomu juz nie będzie dobrze, tylko tym którzy ich nie płacą.
Cieszy mnie ze nawet najbardziej zagorzali przeciwnicy pis, pogodził się już z porażka na jesieni co widać po wypowiedziach … Nie tylko tutaj… Jeszcze kiedyś można było zauważyć inne glosy
Bo ludzie są przekupieni ich własnymi pieniędzmi
Czyli kler
I nierobom.
Czyli kler wlasnie
Kler będzie miał sie dobrze bo on przecież podatków nie płaci.
Czytaj ze zrozumieniem.
Kler to nieroby, czytaj ze zrozumieniem
No dobra masz rację, zakręcilam się - na nich też w końcu płacimy podatki.
No… I po co było tak kręcić? Naprawdę… Agresywnie nastawiona od razu
Bardzo, bardzo agresywnie.
Łatwo będzie się zorientować. Najpierw pojawią się głosy, żeby zniknął licznik długu postawiony przez Balcerowicza. Później zniknie i to będzie drugie ostrzeżenie.
Według tego zegara każdy Polak, noworodek czy emeryt… ma dziś około 28 tyś długu zaciągniętego przez państwo. Gdy PIS dochodził do władzy to wówczas było około 24 tysięcy długu.
edit: Suwerena nie wolno niepokoić i straszyć, zatem najpierw zniknie zegar.
To się będzie działo powoli i wielu się nie zorientuje, że to wina populistycznego rozdawnictwa. Podejrzewam, że za kilkanaście lat część ludzi będzie wspominać Kaczlera z nostalgią jak Gierka. Ci co dobrze wspominają Gierka z reguły nie wiedzą i nie chcą uwierzyć, że niedawno skończyliśmy spłacać długi po nim.
ja z tym szacowaniem biedy w kwestii wsi to tak do przodu nie byla - zupelnie inaczej wyglada podstawowy “koszyk” zakupow miejski i wiejski.
ja sobie pola nie zaoram, kury nie wykarmie na werandzie, ani swinki w wannie
a z kolei czlowiek na wsi nie kupi sobie podstawowych narzedzi na miejscu, bo wiekszosc zawodow tradycyjnych wymarla
problemem jest brak pieniadza jako posrednika wymiany - czyli po ludzku mowiac nie ma dopluwu pieniadza na wies - przyczym moze byc duzo - od historycznych - PGR chociazby po zwykla niewydolnosc malego gospodarstwa, ktore wyzywi kilka czy kilkanascie osob, ale nadwyzek juz nie ma.
Martwi mnie to rozdawnictwo publicznych pieniędzy.
Dobra passa może wkrótce się skończyć ( a widze to na przykładzie firmy w ktorej pracuję).
Zresztą sam premier M.Morawiecki przyznaje, że wchodzimy w okres spowolnienia gospodarczego, a wprowadzenie kolejnych programów socjalnych będzie oznaczać skokowy wzrost deficytu.
Ale kto tym sie martwi ? Liczy się tylko tu i teraz, a po nas choćby potop…