Niby wiemy, że asertywność pozwala nam zachować poczucie własnej wartości, uniknąć wykorzystania… itp. Nikt nie jest doskonały i chyba każdemu z nas zdarzyły się przypadki, kiedy z tą asertywnością nie było najlepiej lub wcale jej nie było. Kiedy na tym polu poległeś lub przeżyłeś bolesną lekcję?
Już się bałem że ,jak wielu ,postawisz ten nieszczęsny znak równości miedzy asertywnością a empatią.Łapy człowiekowi opadają czasem,aż do piwnicy…
Ale ok.
Kiedy?
Zawsze gdy mam do czynienia ze złośliwością lub agresją.
Bolesna lekcja to głównie w liceum gdy okazywało się że wobec belferskiej żlośliwości byłem bezradny.To były zupełnie inne czasy…Dzisiaj przecież mógłbym pchnąć nożem lub założyć śmietnik na głowę i,całkiem poważnie,liczyć na to że sie wywinę…
Jakby to jednak nie wyglądało,nigdy nie trace umiejętności wyrażania własnej opinii,stanowczości wobec nacisków czy krytycznej samooceny.Z tym ostatnim rzadko sie obnoszę,nie lubie bowiem kierowania rozmów w rejony osobistych wypadów.A już mowy nie ma aby to wchodziło w rachubę z kimś zupełnie obcym.
Asertywność definiuje człowieka niemal idealnego.Cierpliwego,wszystko potrafiącego…James Bond i św.Franciszek w jednym…I jeśli tak do tego podejść,“zawalam” pewnie częściej niż mi się wydaje.
Wolę zachować litościwe milczenie w tym temacie
Empatia jest składową asertywności.
Cierpliwość jakby mniej, ale też.
U mnie to się kończy jak ktos z pełną premedytacją usiluje sprawdzić do jakiego stopnia jestem cierpliwa i tolerancyjna.
Może to się źle skończyć dla sprawdzajacego.
Zwlaszcza jak jestem niewyspana
Tak…Owo sprawdzanie tolerancji,od razu kojarzy mi sie z komunistycznymi weryfikacjami.Oraz tym że i dzisiaj,zadziwiająco wielu,tzw. demokratów zwykle,ma ku temu tendencje.
O draństwie dokarmiającym sie"dziadkiem Tuska" już nawet nie wspominam bo to przykład na klasycznego homo sovieticusa…
Nie odbiegajmy jednak od tematu…
Wtedy kiedy mam do czynienia z czyjąś krzywdą i swoimi ograniczonymi możliwościami
Empatia jest składową BRAKU asertywności, niestety. Ludzie empatyczni, altruiści głupią sie czują gdy muszą komis odmówić, bo obawa o zrobienie komuś przykrości jest większa niż poczucie dominacji nad własną osobą. Sam czasem się na tym łapię…
Pytanie było kiedy mam problemy z asertywnością i zaczynam się rozglądać za jakims porecznym narzedzien zbrodni?
Może niekoniecznie ale odpowiedziałem,kiedy.
Z empatią to jest tak, żeby nie przedawkować.
Empatycznie to by się niejednemu przydalo kijkiem bambusowym po piętach, zeby się przekonał, ze boli?