Kiedy w Polsce?

Lepiej brzmi “ministra”

tragicznie :frowning:

2 polubienia

Już ponad 100 lat temu, w 1912 r. przy okazji słynnego konkursu na polskie odpowiedniki słów “kierowca”, “garaż” i “samochód” proponowano feminatywy i nikt sie tym nie oburzał. O proszę, poczytajcie:


Równiez teksty modlitewne, np. litanie zawierają ewidentne feminatywy, z którymi rzekomo tak dzielnie walczy prawica :slight_smile:
image

Tak naprawdę to komuna w latach 50. wykasowała brzmienie różnych żeńskich form z języka oficjalnego, przekonując, że “pani dyrektor” brzmi lepiej niz "dyrektorka.

Może jestem niedzisiejsza, ale zdecydowanie lepiej brzmi “pani dyrektor” niż dyrektorka. Nota bene: przez użycie określenia “dyrektorka”, kiedyś tam, o mało oblałabym egzamin.
Pani ginekolog, pani pedagog, pani psychiatra też mi lepiej brzmią niż: ginekolożka, psycholożka, psychiatrka. To takie trochę dyskwalifikujące, ośmieszające. Ginekolożka to ginekolog drugiej kategorii? A pan pilot - pani pilotka?
Ubogacamy język robiąc go jeszcze trudniejszym.
Wiem, że język się zmienia. Może to i dobrze, że się nie upraszcza, tylko wzbogaca, ale postęp technologiczny robi swoje. I nowe określenia z tym związane muszą wejść w życie. Ale feminatywy? Niekoniecznie.

A czy uwazasz ze “pani aktor” brzmi.lepiej niz “aktorka”? Tak naprawdę, to tylko kwestia przyzwyczajenia. Gdy pojawily sie slowa “kino” czy “radio” to przez pewien czas byly nieodmienne, mówiło sie “ide do kino”, “słucham radio”, dzis to brzmi smiesznie a 100 lat temu - naturalnie.

1 polubienie

najzabawniejsze to jest to, ze komunizm walczacy z kazdym przejawem “jasniepanskosci” umocnila role slow pan i pani…
spoleczenstwo bywa w swoich zachowaniach przewrotne.
a slowo ubieglego roku?

https://www.pap.pl/aktualnosci/wyloniono-slowo-roku-2023-kapitula-podala-wyniki

widze w tym niesprawiedliwosc? dlaczego nie “sztuczny inteligent”?

na szczęcie to nie “sztuczna inteligentka” :slight_smile:

2 polubienia

NIe, brzmi wręcz śmiesznie :slight_smile:

Zdecydowanie zgadzam się z tym.

Mnie jeszcze uczono, że “radio” się nie odmienia, podobnie jak “kakao”

1 polubienie

zawsze zamiast radiów mozna powiedziec radioodbiorników
z kakao gorzej…

1 polubienie

Ja wiem, czy umocnił? Za komuny popularne było zwracanie się per “wy” do obywatela, zwłaszcza przez osoby piastujące jakieś funkcje publiczne. Rażąca (przynajmniej dla mnie) była też forma “pan/pani+nazwisko” (“panie Nowak, proszę do kierownika!”) nosząca znamiona traktowania z góry.

1 polubienie

Ja uważam feminatywy za fanaberie środowisk feministycznych które chcą równych praw ale wybiórczo

3 polubienia

z tym traktowaniem “z gory” to wlasnie przejaw walki z “jasniepanstwem”

na wy, towarzyszu to ponoc trzeba bylo zasluzyc?
a obywatelem mogles sie stac w najmniej spodziewanym momencie

mem to plagiat, bo dowcip juz w moim dziecinstwie o dluga, siwa brode sie potykal.

1 polubienie

Uważam,że powinno pozastać tak jak było do tej pory.Język polski teraz właściwie upada-można by rzec ponieważ niepotrzebnie są nasze rodzime zwroty zastępowane angielszczyzną a jeszcze do tego jak dodamy odmianę żeńską to już będzie nawet śmiesznie.Nieważne czy to robota komuchów czy innych ale to jest przyzwyczajenie i nagłe zmienianie nie jest zawsze dobre.
np. Szklarka,grabarka,prezydentka itd.<-czy to brzmi właściwie,nie rażąco.Myślę,że nie a inni pewnie,że tak.

1 polubienie

Jestem ciekawa ,czy te związki “jednopłciowe” dopuszczają tez możliwość rozwodów?
/Bo skoro w niektórych państwach są traktowane tak samo jak małżeństwa tradycyjne -czyli związek kobiety i mężczyzny ?
A może cały ten CYRK wymyślono ,aby rzesze prawników miały nowe tematy do doktoratów ?

Tak, przynajmnifj w Hiszpanii prawodawstwo w stosunku do związków jednoplciowych jak hetero jest takie samo, z adopcja, separacja i rozwodami włącznie.
Nie mowiac juz o przemocy domowej.
Z tych bardziej kontrowersyjnych problemow?
Eutanazja dopuszczalna, ale mocno obwarowana, zakaz surogcji, ale tu przymykaja oczy - jesli ktos ma genetyczne dziecko urodzone przez niegnetyczna matke to dla dobra malej istoty uznaje sie stan faktyczny, choc w niektorych przypadkach (a trafia sie taka historia - babcia użyła spermy zmarlego syna, wynajela “matkę” i zostala babcią.
Całość w USA.)
Owszem, prawodawstwo hiszpanskie pozwala jej byc prawna opiekunką wnuczki, ale juz o adopcji nie ma mowy.
Na ile tam szlo o rodzinny majatek to czort nie dojdzie, ale zdaje sie zagranie babci nie do konca wyszlo.
Co do aborcji? Legalna do 12 tygodnia, w przypadkach trudnowykrywalnych anomalii bez ograniczen.
Badania na najczesciej wystepujace zmiany - jak trisomia robi sie z urzedu, decyzja w razie czego nalezy do rodzicow.
Ale środki antykoncepcyjne dostepne - recepte wystawia lekarz pierwszego kontaktu i na wszelki wypadek odsyla do ginekologa (ta zmora fanatykow tablrtka “po” bez recepty), a jak medyka w poblizu nie ma i wiejski weterynarz wystarczy…
podwiazanie jajowodow czy nasieniowodów legalne w ramach ubezpieczenia.
Czego do szczęścia brakuje? To czasem ludzkiego rozumu, zeby z tego “szczęścia życia i prawa wyboru” skorzystać.
In vitro to nie wiem, bo ostatnio bylo zamieszanie z ustaleniem gornego pulapu wieku ewentualnych rodziców.
Na co tez mial wplyw zakaz surogacji.