Kiedyś miałem sen, że uciekając przed oprychami, filozoficznie wybrałem

skoczenie do zsypu z podajnikiem podobnym do wirnika w maszynce do mięsa, i odpływając duszą stamtąd, zupełnie nie przejmowałem się, co się stało z niepotrzebnym mi już nieharmonijnym ciałem ludzkim…

Masz niezle odloty…

2 polubienia

Jakie życie taki zgon.
Ciekawe czy dało się go zidentyfikować.

1 polubienie

Troche DNA pewnie zeskrobali.
Szkoda czlowieka.

Wszyscy narodzeni ten świat opuszczają. Niektórzy szybko, a inni całe miesiące, zanim ich nowotwór zadusi. Dyskusyjne, co lepsze…

Takie sny są podobno normalne po ciągach alkoholowych.

Nie wiem, ja slyszalam tylko o bialych myszkach chodzacych po scianach…

sny też są. A myszki są tylko przysłowiowe bo niektórym się wydaje że pająki po nich chodzą, innym że karaluchy a jeszcze inni mają gorsze zwidy. Ale swoją drogą w życiu widziałem 2 formy nachalnego przekonywania. 1 to zielonoświątkowcy. 2 Harmonik. Nie wiem kto bardziej upierdliwy.