No tutaj jak dla mnie,poruszyłes jedną ważną sprawę.Poprzednicy jak jeden mąż,byli dokladnie tacy sami w tej materii,jak obecna banda.
To w sumie jeden z przykladów na to jak to wszystko sie mało rózni…Byl taki moment który z pewnością pamietasz,ze pis i po miały rządzić razem.Ledwo pojawilo sie to prawdopodobieństwo,od razu wszystko walnęło praktycznie bez powodu o którym nie mozna powiedziec nic innego jak dziecinada…
Korwin kiedys opowiadal jak grał w brydża z bylymi komuchami…Jak oni wszyscy muszą sie w tzw.kuluarach sejmowych,dobrze bawić!
Nie zrozum mnie zle.Nie twierdze ze sejm to ma byc Kursk,Grunwald czy inne Poitiers
Ale nie moge sie uwolnić od mysli ze od tamtej chwili,min. z Rokitą w roli głównej,trwa jakas manipulacja,jakieś nieznośne szalbierstwo,mające na celu jedynie mobilizacje elektoratów a nie jakiekolwiek dobro.
Tu masz rację. Oni wszyscy się tam doskonale bawią. Naszym kosztem. Największą bolączką naszego systemu jest brak mechanizmów wymienności polityków, czyli ordynacja wyborcza. Przez to nie opłaca się być dobrym i uczciwym politykiem. W tym przypadku z przekonaniem zacytują elsie - ten system promuje miernoty.
I o tym tez wiemy od dawna…Prawie cale lata 90-te spedzilem w radiu.I to do dzisiaj pozostaje dla mnie wrecz niewyobrażalne jak bardzo liczą sie łokcie a jak bardzo pusta głowa nie przeszkadza…
To i tak byly spokojne czasy i dzisiaj,mimo tesknoty,zastanawiam sie czasem czy dobrze dla mnie sie nie stało ze kiedys tam,uznano mnie"za zbyt starego"
Potem w Poznaniu powstalo radio bodaj"Planeta".Byl tam dj-em nasz bramkarz z mistrzostw Polski dziennikarzy…To co kiedys tam uslyszałem…To bylo cos gorszego od discopolo.“Humor” krawęznikowo koszarowy,muza poniżej dp i do tego,uwaga,wiadomosci sportowe lub polityczne,podawane z komentarzami z pod budki z piwem…
Odbiegłem od tematu ale ciągłość pewnej glupoty czy innych obrzydliwosci,ma u nas swoja tradycję…A dzisiaj to chyba wrecz renesans…
Jeśli sa odpowiednio nauczeni (“wykształceni”)… A Twoich wywodów niestety nie jestem w stanie zrozumieć.