Kiedyś mieliśmy mięso armatnie?

A dziś lepiej produkować konserwy mięsne…

KLIK

“Jestem nauczycielem. Mężczyzną. Nie jestem nieudacznikiem, bo przecież przygotowuję młodzież do matury z języka angielskiego. Wszyscy moi uczniowie egzamin dojrzałości zdali. Ze szkoły przychodzi mi na konto 2690 zł.
Ostatnio rozmawiałem z kolegą. Cieszył się, ponieważ zatrudnił się na magazynie. Rok temu wyszedł z zakładu karnego. Wraz z narzeczoną przyjęli się do jednej ze znanych w Polsce firm dystrybuujących żywność. Zarabiają po 4,8 tys. zł na rękę, czyli razem 9,6 tys. zł. Wykształcenie podstawowe, karani.”

4 polubienia

Nauczycieli angielskiego malo, a o liczny elektorat trzeba dbac. :stuck_out_tongue_winking_eye:

3 polubienia

Baranina bedzie rosła w cenę…

3 polubienia

Mundurowym dali teraz 500 zł netto podwyżki. W kolejce stoją medycy, pracownicy ZUS i sądów. Każdy chciałby więcej.
Sami politycy dali sobie po 6000 zł. Nie wystarczy dla wszystkich publicznych pieniędzy.

2 polubienia

A co ROBIĄ politycy?

image

5 polubień

Niestety na porządku dziennym…

1 polubienie

Ten nauczyciel, albo nie ma pełnego etatu, albo mija się z prawdą. Nie jest stażystą, bo pisze, że uczniowie zdali matury, więc musiał pracować już kilka lat. Stąd może mieć conajmniej stopień n-la kontraktowego. Nawet jeśli nie ma PP (przygotowania pedagogicznego), to jego min pensja wynosi wg tabeli wynagrodzenia 2823 zł, a jeśli mianowany to ponad 3 tys zł. Na dobrą sprawę, do LO nie przyjmuje się n-li bez PP, więc jako kontraktowy zarabia: 3034 lub mianowany: 3445 zł. A może jest nawet dyplomowanym z pensją 4046 zł ( czy robił dyplom, czy nie, to już jego sprawa, musu nie ma, ale lepsza kasa - tak)
Wiem, że to nie są czary, ale po co kłamać?

Można też spr. na str ministerstwa.

7 polubień

Jak bedzie odpowiednio duzo ludzi uwazajacych ze praca na magazynie jest ich niegodna, to wlasciciele magazynow podniosa place zeby pracownikow przyciagnac. Proste prawo popytu i podazy, nauczyciel powinien je znac… :wink:

1 polubienie

Nauczyciel spełnia swe marzenia, pasje i wie o czym mówi. Szacun że ma samozaparcie, charyzmę by przekazać umiejętnie wiedzę, przy 100% zdawalności swojego materiału. Pamiętam swoje okresy nauki, nikt nie patrzał na zegarek - większość go miała przed komunią, nie przerywał że przerwa, wszyscy słuchali w skupieniu, nikt nie ściągał na kartkówkach. Takie lekcje pamiętam. Potem hm dumna transformacja, nowe zmiany, każdy co chwilę patrzy na zegarek w napięciu, i poszli ruszyyyli na przerwę, ach ten zakręt😜nauczyciele uczyli na zwłokę, ilu zrozumiało lekcję, temat ? nikt nie sprawdził. Nowy dzień to nowy temat. Lekcja kolejna zazębia się z poprzednią bo tak był opracowany program nauczania. Mija 6 miesięcy i pierwszy sprawdzian z całości, zdawalność 40%. Taka była różnica pomiędzy pasją nauczenia a obowiązkiem nauczyciela. W przypadku córki było inaczej - nosiła skargi od nauczycielek, że nie mogą sobie poradzić, odstaje od grupy, a najlepiej to przenieść do innej szkoły. Sprawdzałem co dzień lekcje syna i córki, mało kiedy uczyliśmy się wspólnie. Z wiedzą i umiejętnościami opanowania programu, to one były już wyszłe z tego programu. Nauczycielki odstawały z programem poniżej wiedzy moich dzieci, stąd uwagi że syn lub córka rozprasza nauczyciela zgłaszaniem pytań do danej lekcji. Zamiast się cieszyć że ktoś ma rozszeżony zakres wiedzy, to babki się stresowały że ktoś śmie ich jeszcze pytać z lekcji. Dzieci wiedziały co wiedzą, miały zapowiedziane jak nie wiedzą to mają pytać aż zrozumią. Panie się zapowietrzały przy odpowiedziach yyyy, eeee, aaa. Według córki robiły duźe oczy. Tak było od przedszkola, potem zerówka, pierwsza klasa i aż do piątej, i od początku do ostatniego momentu świadectwa były u obydwu z czerwonym paskiem + dyplomy, w międzyczasie nauczycielka po wakacjach do szkoły nie wróciła / leczyła się z kompleksu, reszta pań odpuściła sobie /, to były aż tylko dzieci kontra nauczycielki. Potem zero mojego udziału, poszły swoją drogą. Z starszą wnuczką będzie podobnie - bawi się przedszkolem, młodsza jest w 1/2 programu starszej. Jak są razem to wspólnie odrabiają lekcje z uśmiechem, i wspólnie powtarzają lekcje, jest cisza - pies i kot słuchają w bezruchu, zabawy nie ma. Najgorsze że się nie kłucą o lalki, klocki, samochodziki czy narzędzia. Nikt im nie przypomina, nie zmusza do uczenia. Obydwie są kochane i mądre

Mam w rodzinie nauczycieli w szkołach podstawowych oraz szkole średniej i jak już napisała wcześniej @gra, dane podane w artykule odnośnie zarobków nauczycieli rozmijają się z prawdą. Idąc za jednym kłamstwem, mocno wątpliwa wydaje się autentyczność wysokości zarobków owej pary karanych znajomych. Patrz poniżej.
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-magazynier (domyślnie płace brutto)
Mocno naciąganym wydaje się, że para byłych kryminalistów bez wykształcenia rok po zatrudnieniu zarabia dużo więcej, niż najlepiej zarabiający w tym zawodzie. Nauczyciele z pewnością zarabiają za mało, ale z drugiej strony pokażcie mi kogoś, kto powie że ma za dużo pieniędzy.
No cóż, to raczej wierszówka z informacjami wprost z palca ssanymi, nie rzetelnie pisany artykuł.

3 polubienia

Jak ktoś doczytał pan może udzielać korepetycjii ale on chce swoją pasję mieć. Mnie pasja kosztuje 20-30 tyś rocznie więc nie rozumiem w czym ma problem.

Tak bylo zawsze.Moze nieznacznie zmienialy sie proporcje ale na ten temat powstawaly i dowcipy i w kabaretach bylo o tym sporo.

“na dziś dzień”

3 polubienia

To,co kto wygaduje i jakie ma zdanie na temat swej kasy,jest malo istotne bo jak piszesz,zadowolonych nie będzie.
Ale ze robol lub kryminalista miewa wiecej i to znacznie,pamietam az nadto dobrze jeszcze z komuny.A mialem kryminala za ścianą,w tzw. wspólnym mieszkaniu…Nie dość ze prace dostal to na mieszkanie nie musial prawie wcale czekać!Pisalem juz o tym bo malo mnie szlag nie trafil po wizycie w ZKZL ileś tam,lat temu…
A ile razy byle cham nabijal sie ze mnie ze on by za takie pieniądze,cytuje,“nawet nie pierdział w stołek"tego juz policzyć nie potrafię…
Wspomnialem o kabaretach ale mozna i wspomnieć piosenke"Okularnicy"czy serial"Daleko od szosy”…Nie bylo za komuny chyba nikogo kto nie zdawalby sobie z tego sprawy.

4 polubienia

Znam budowlańca (bez papierów). Zarabia rzeczywiście przynajmniej tyle ile pisze nauczyciel.
Zejdźmy na ziemię. Promowane są miernoty. Moja koleżanka jest anglistką. O Matko Boża, pewnie nie wytrzymałabym…

No juz chyba trzy razy o tym napisalem a Ty mi każesz na ziemie schodzić?Nie rozumiem… :thinking:

1 polubienie

Przepraszam @collins02 . To do @czarny_rycerz

1 polubienie

:innocent: :relaxed:

@elsie Dlaczego do kurły nędzy uważasz, że budowlańcy to miernoty?!? Dlaczego w imię sowich przekonań tak łatwo przychodzi niektórym hurtowe workowanie ludzi. Jakie masz moralne prawo osądzać, kto jest miernotą, a kto nie?!? Jeżeli budowlaniec jest dobrym fachowcem i należycie wykonuje swoją pracę, powinien za to należycie zarabiać. Płace poza sferą budżetową reguluje rynek i jeżeli jest na coś popyt większy niż podaż, a taka sytuacja właśnie jest w budownictwie, to ceny rosną. Czy to tak ciężko zrozumieć? Płace w sferze budżetowej są regulowane odgórnie i że w szkolnictwie nie zarabia się kokosów wiadomo było już od dawna i od dawna widać, że każda kolejna ekipa sprawująca rządy ma to głęboko w d…, więc nie oczekujmy cudu z dnia na dzień. Wykształceni ludzie, jakimi bezsprzecznie są pedagodzy powinni sobie z tego wszystkiego zdawać sprawę. Obecnie mamy trend, żeby za wszelką cenę znaleźć sobie robotę niebrudzącą rąk. Zatem siłą rzeczy ci będący w mniejszości, którzy jednak godzą się ubrudzić by inni czyste ręce mieli, będą zarabiali coraz więcej. Normalne prawa wolnego rynku bez żadnego promowania. Czy to tak ciężko zrozumieć?

@collins02 Niesprawiedliwości były, są i z całym przekonaniem śmiem twierdzić, że będą. W naszym kraju potrzeba jeszcze 2, może i-3 pokoleń, żeby sytuacja podążyła w stronę jako takiej normalności. Jak wymrze obecne zacietrzewione i zgorzkniałe pokolenie, być może sytuacja zacznie zmierzać ku lepszemu. Obecnie nie widzę na to jakichś realnych perspektyw.
Co do samej sytuacji nauczycieli, wiadomo że powinni zarabiać więcej, ale jak na razie nie ma woli sprawczej, by coś w tej sprawie uczynić. Nie mówię tu tylko o obecnie miłościwie panującym PiSie. Każdy z poprzedników solidarnie dołożył do tego rozważną cegiełkę. Mi w mojej pierwszej wypowiedzi głównie chodziło o to, że artykuł cytowany przez elsie opiera się na kłamstwach i to mnie mierzi.

4 polubienia