Kolejna wieka strata dla polskiej muzyki

Zmarł Romuald Lipko, lider Budki Suflera, kompozytor wielu przebojów tej grupy, a także innych wykonawców, m.in. Anny Jantar, Urszuli, Maryli Rodowicz. Szkoda… :sleepy:

8 polubień

Raka trzustki miał podobno. Wredne.

2 polubienia

Niestety… Pozostał żal

1 polubienie
4 polubienia

Nie wiem co dzisiaj napisać…
Koncert Budki na żywo najlepiej zapamiętałam …z Krakowa.
I ten hejnał z wieży…a raczej balkonu…

3 polubienia

Po Jerzym Janiszewskim,kolejne “uderzenie” w Lublin…
Lipko byl z pewnoscia jedna z centralnych postaci naszego rynku muzycznego.
Po poczatkowej fascynacji znakomitym debiutem plytowym Budki,z kazdym rokiem moje zainteresowanie zespolem malalo.Niemniej sprawialy to przede wszystkim teksty w ktorych kabotynskie bzdury wrecz wyprowadzaly z rownowagi…
Innymi slowy Lipko nie mial z tym nic wspolnego…Kompozytor znakomity,doskonale wyczuwajacy rynek a niekiedy wrecz,dyktujacy warunki,czego najlepszym dowodem bylo znokautowanie wszelkiej konkurencji za sprawa wspolpracy z Iza Trojanowska.
Jego piosenki mialy zawsze swoj indywidualny rys.A caly nasz pozal sie Boze"szol biznes",pokazuje konsekwentnie jak o to trudno.W ogole,w najdynamiczniejszym czasie rozwoju polskiego popu i rocka,tworcow autentycznie oryginalnych na naszym rynku bylo od kilku do mniej wiecej,dziesieciu.I dzisiaj po latach nie ma co ukrywac ze rock ani jego pochodne to raczej nie jest"sprawa polska" :slightly_smiling_face:
Mialem zaufanie do Lipki.Wlasciwie nigdy nie zszedl ponizej pewnego poziomu a w polowie lat 70-tych,jego Budka Suflera obok grupy SBB byla wizytowka polskiego rocka.
Wielu wykonawcow w Polsce konczylo na pierwszej plycie lub na jednosezonowej popularnosci…Lipko inaczej.On w ten sposob ZACZYNAL i przetrwal jako tworca wlasciwie do obecnych czasow.
Koniec pewnej epoki?Moze nie az tak ale z pewnoscia,koniec jednego z najlepszych rozdzialow w historii naszej muzyki.

4 polubienia

pomor, czarna zaraza wziela go…
zal odeszla epoka

1 polubienie

Niedoceniony niestety, ale tak to już jest, że głównie frontmani spijają całą śmietankę, a te “pierwsze skrzypce” - ( kompozycje, tekst…) jakoś w oddali się jawią. Dopiero po śmierci… Trochę nie tak powinno to być odczuwalne… :thinking:

3 polubienia

Calkowicie sie zgadzam.Od czasu smierci Mercurego autentycznie mnie mdli na widok tych nowonarodzonych"fanow" ktorzy bez dramatu,choroby i smierci artysty,nie potrafiliby wymowic poprawnie jego nazwiska.
Czy kazdy w zespole ustepuje frontmanowi?W grupach rockowych w ktorych nie ma zadecia gwiazdorskiego wcale tak byc nie musi.
I chyba to jednak kwestia indywidualnosci.Grzegorz Strozniak,kiedy Lombard byl Lombardem,wcale nie ustepowal Malgosi…

2 polubienia

Na koncercie Lombardu byłam w łódzkiej filharmonii. Ci muzycy współpracowali.
Czego nie da się powiedzieć o tandecie discopolo

2 polubienia

Dzisiaj juz nie wspolpracuja.Podzial polityczny.
Szkoda mi Piotra Zandera.To jest dobry gitarzysta i moglby daleko zajść.U nas wszystko jednak jest jak u Broniewskiego…“Dodupizm” i tyle… :face_with_raised_eyebrow:

2 polubienia
1 polubienie

Brak tu Andrzeja Ziolkowskiego,gitarzysty z pierwszego skladu ktory wczesniej odszedl…Tzn.zmarl w bodaj 2001 roku.

1 polubienie