Zmarł Romuald Lipko, lider Budki Suflera, kompozytor wielu przebojów tej grupy, a także innych wykonawców, m.in. Anny Jantar, Urszuli, Maryli Rodowicz. Szkoda…
Raka trzustki miał podobno. Wredne.
Niestety… Pozostał żal
Nie wiem co dzisiaj napisać…
Koncert Budki na żywo najlepiej zapamiętałam …z Krakowa.
I ten hejnał z wieży…a raczej balkonu…
Po Jerzym Janiszewskim,kolejne “uderzenie” w Lublin…
Lipko byl z pewnoscia jedna z centralnych postaci naszego rynku muzycznego.
Po poczatkowej fascynacji znakomitym debiutem plytowym Budki,z kazdym rokiem moje zainteresowanie zespolem malalo.Niemniej sprawialy to przede wszystkim teksty w ktorych kabotynskie bzdury wrecz wyprowadzaly z rownowagi…
Innymi slowy Lipko nie mial z tym nic wspolnego…Kompozytor znakomity,doskonale wyczuwajacy rynek a niekiedy wrecz,dyktujacy warunki,czego najlepszym dowodem bylo znokautowanie wszelkiej konkurencji za sprawa wspolpracy z Iza Trojanowska.
Jego piosenki mialy zawsze swoj indywidualny rys.A caly nasz pozal sie Boze"szol biznes",pokazuje konsekwentnie jak o to trudno.W ogole,w najdynamiczniejszym czasie rozwoju polskiego popu i rocka,tworcow autentycznie oryginalnych na naszym rynku bylo od kilku do mniej wiecej,dziesieciu.I dzisiaj po latach nie ma co ukrywac ze rock ani jego pochodne to raczej nie jest"sprawa polska"
Mialem zaufanie do Lipki.Wlasciwie nigdy nie zszedl ponizej pewnego poziomu a w polowie lat 70-tych,jego Budka Suflera obok grupy SBB byla wizytowka polskiego rocka.
Wielu wykonawcow w Polsce konczylo na pierwszej plycie lub na jednosezonowej popularnosci…Lipko inaczej.On w ten sposob ZACZYNAL i przetrwal jako tworca wlasciwie do obecnych czasow.
Koniec pewnej epoki?Moze nie az tak ale z pewnoscia,koniec jednego z najlepszych rozdzialow w historii naszej muzyki.
pomor, czarna zaraza wziela go…
zal odeszla epoka
Niedoceniony niestety, ale tak to już jest, że głównie frontmani spijają całą śmietankę, a te “pierwsze skrzypce” - ( kompozycje, tekst…) jakoś w oddali się jawią. Dopiero po śmierci… Trochę nie tak powinno to być odczuwalne…
Calkowicie sie zgadzam.Od czasu smierci Mercurego autentycznie mnie mdli na widok tych nowonarodzonych"fanow" ktorzy bez dramatu,choroby i smierci artysty,nie potrafiliby wymowic poprawnie jego nazwiska.
Czy kazdy w zespole ustepuje frontmanowi?W grupach rockowych w ktorych nie ma zadecia gwiazdorskiego wcale tak byc nie musi.
I chyba to jednak kwestia indywidualnosci.Grzegorz Strozniak,kiedy Lombard byl Lombardem,wcale nie ustepowal Malgosi…
Na koncercie Lombardu byłam w łódzkiej filharmonii. Ci muzycy współpracowali.
Czego nie da się powiedzieć o tandecie discopolo
Dzisiaj juz nie wspolpracuja.Podzial polityczny.
Szkoda mi Piotra Zandera.To jest dobry gitarzysta i moglby daleko zajść.U nas wszystko jednak jest jak u Broniewskiego…“Dodupizm” i tyle…
Brak tu Andrzeja Ziolkowskiego,gitarzysty z pierwszego skladu ktory wczesniej odszedl…Tzn.zmarl w bodaj 2001 roku.