Tak czytam o działaniach rządu Ukrainy, ostatnio to
I problem? Nie tylko stricte militarny, ale również gospodarczy. Rak do pracy brakuje, a ci młodzi czesto też sa tzw. wykwalifikowaną siłą roboczą. Nieco zmanierowaną latami komunizmu, ale z tego można się wyleczyć.
Poza tym człowiek to nie zboże, rzepak, czołg czy amunicja.
Teoretycznie swoje prawa ma?
W Hiszpanii jak ktos wyczuł pismo nosem, to załapał się na nowelizację ustawy o legalizacji pobytu i udzielania azylu. Ale jak jest w innych krajach?
Wojna nikogo nie oszczędza. Ciężki temat.
Z jednej strony Ukraińcy potrzebują ludzi do walki. Z drugiej strony ktoś kto walczy pod przymusem wcale nie walczy.
Współczuję narodowi ukraińskiemu.
Nie zgodzę się z tym. Ruski, zwykli ludzie, często są zmuszani do udziały w wojnie. czy w związku z tym nie zabijają? Nie walczą? Może mniej ochoczo, ale jednak w obronie swojego zycia niszczą wroga, mordują, gwałcą, kradną i sieją spustoszenie.
Tu kwestia “siły roboczej” to bardziej pretekst. Jakos o tym problemie tu to slyszalam tylko, że jest. Ukraincy sa traktowani jako uchodźcy wojenni - czyli z tej ochrony międzynarodowej korzystają. W Polsce mamy do czynienia z dużą grupą imigrantów “przedwojennych”. Zarobkowych
Dla nich powrót to nie tylko front, ale i bieda dla rodzin. Które i tak wojnę na karku mają.
Ze w oczy kłuje naszych patusów, planowo bezrobotnych, że Ukrainca jak pracuje stać na kawę a może i wiecej w “lokalu”? Owszem jakis odsetek dekownikow by się znalazł. Ale jak sądzę Niemcy mają ich wiecej?
A nadgorliwość jest gorsza od szaleństwo - pisze to w kontekscie wypowiedzi Kosiniska-Kamysza w kwestii
Może jeszcze łapanki zaczną urządzać?
Ukrainy też nie należy przyzwyczajać, ze wszystko im się należy, BO TAK.
Skończyć się to może - dasz palec, zjedzą rękę i zrobia awanturę o deser.
A z tymi paszportami? Czy ta metoda nie przypomina Ci przypadkiem tego co działo się z Polakami “wybierającymi wolność” za czasów komuny? Zostało to tak wdrukowane w propagandę, ze czkawką sie odbija do dziś.
Dla wielu i to nawet tych co o komunie słyszeli od dziadków ktos kto mieszka w innym kraju, to taki “podczłowiek emigrant, zdrajca”.