Kto jeszcze jutro normalnie pracuje i nie ma długiego weekendu ?
Jak spędziliście ten dzień wolny?
Ja cały dzień w łóżku
Mnie tak się wydaje. Zaraz idę na grilla.
Ja normalnie dzis ide, wiec nawet nie pamietalem, ze swieto;)
Super plan !!
Zjedz coś dobrego
Jak dziś idziesz ???
Przejedzony jestem maksymalnie, ale piwko w dobrym towarzystwie też jest cenne.
Raczej nie inaczej
Jutro trudny dzień…
Pierwszy dzień do pracy. Jednocześnie ostatni dzień pracy w tym tygodniu…
Dobrze powiedziane
Trudny dzień
Planuje szybko objechać klientów i zacząć upragniony weekend .
Skoczę do Bornego Sulinowa na Zlot, bo mam blisko .
A Ty jakie plany na weekend?
W Czechach pracuje, tam swieta ni hu hu dzis;)
No ja pracuje
Ale przynajmniej wizja kursu i egzaminow przeszla na wrzesień:))
Pracuje do poniedzialku a wtedy zajme sie zdjeciami
w normalna niedziele nie ma tyle halasu, odpalaja dzis resztki prywatnych zapasow rac, ktore zostaly ze swietowania “bialej nocy” czyli III wojny swiatowej w wydaniu kieszonkowym
to akurat profesjonalny filmik a 2013, ale powtarza sie tak co roku, w tym inaczej nie bylo.
tak to wyglada z bliska
KLIK pokaz wstepny trwa prawie godzine
pozniej odpowiedno zakutani smialkowie urzadzaja sobie bitwe na sztuczne ognie z braku sniezek.
Jak w Czechach ???
Co Ty mi tu pitolisz!!
Jak ? Co ? Gdzie? Kiedy ?
Nie ma egzaminu na dniach jednak???
Uffff!
Dobrze się złożyło, ze nie od razu teraz po urlopie nie???
Lżej na duszy chyba co ???
A kciuki już chciałam trzymać przystojniaku
Toż to Sylwester !
No w Czechach:) a mieszkam na Śląsku u pewnego Aniołka z naszą córeczką:)
SMOK ma pracowity weekend.
Jutro do pracy. W sobotę wieczorem dopiero powrót.
A od poniedziałku…znowu do pracy…
Za to ten miał długi i wolny (niedziela-czwartek)
A bywasz czasami w Bydzi jeszcze?
Jak Ci się mieszka na Śląsku?
Ale z tymi knedlikami mnie zaskoczyłeś!
Dużo tej pracy!
Mimo długiego weekendu .
Sobota wieczór dopiero w domu ?
Ja też pracuje w soboty, ale nie każdą, bo bym zwariowała…
sylwester to malo powiedziane, jak pisalam III światowa w wydaniu kieszonkowym.
kilka lat mieszkalismy w Elche (teraz tez niby mieszkam w gminie Elche, ale na w samym miescie a nad morzem) jakes moze z pol kilometra od miejsca gdzie wystrzeliwują ta ostatnia najwieksza race.
kot w zasadzie do tego byl przyzwyczajony, ale na wszelki wypadek na te godzine jak wychodzilismy na taras na dachu ogladac to ewakuowal sie do szafy.