Co przyszło Ci na myśl jako pierwsze, gdy mowa o współczuciu?
Niewidomym, ale nawet nie dzieciom, bo one wspaniale sobie radzą, szybko się uczą, ale dorosłym, którzy stracili wzrok - jak moja sąsiadka ;(
Przyrodzie.
Ofiarom wojny i terroryzmu,to oczywiste.
Ale nie tym ktorzy te ofiary udają a przy okazji mają tyle szmalu aby bryknac przez pół swiata,mając w doopie nie tylko własny kraj ale kobiety,starcow i dzieci ktore w miejscach ogarnietych wojnami,musza dogorywać…
Potem co rownie logiczne,kobietom zyjacym w islamie.Jedyna manifestacja w ktorej bralem udzial za granicą to manifestacja kobiet afganskich na Finchley w Londynie,ok. 10 lat temu.
Dzieciom chorym od urodzenia…
Ciężko chorym. Zdrowie jest jednak najważniejsze.
Prezydentowi. Żadną miarą nie poradziłabym sobie z takim obciążeniem…
Każdemu, kto jest nie do końca zdrowy. Bardziej tym, których los skrzywdził już na samym początku sprawiając, że trudno nazwać ich istotami rozumnymi. Zwykle są to osoby na swój sposób szczęśliwe, bo nie zdają sobie sprawy z tego, że mogłoby być inaczej. Tym bardziej jednak z tego powodu im współczuję.
Niepełnosprawnym oczywiście …
Osobom niepełnosprawnym od urodzenia i ich Matkom…
Znam jedną taką… dobrze, że ojciec ich nie zostawił. Jeżdżą po świecie z tym niepełnoprawnym dzieckiem nawet - podróżnicy. Dziecko ma zanik mięśni czy coś, intelektualnie sprawne.
@humoreska Dlatego mówię o Matkach. Niestety Ojcowie nie zawsze stają w takiej sytuacji na wysokości zadania…