Nowego Roku nie doczekał.
To było do przewidzenia. (*)
konserwatywatysta, ortodoksyjny teolog, milosnik muzyki, kotow i esteta.
Trafil w sam srodek burzy spowodawanej wszystkim co przeczy wierze - afery pedofilskie, finansowe, do dzis niewyjaśnione dzialania IOR.
Dziwić się, ze zrezygnował? Tym bardziej, ze wczesniej był prawie cwierc wieku prefektem Dykasterii Nauki Wiary czyli zreformowanej Inkwizycji, a pozniej Kolegium Kardynałów.
Mial ktos uwierzyc, ze byl slepy i gluchy?
Ale nie zdziwie się, jak go w końcu swietym zrobią. Bo to juz zaczyna być papieską tradycją.
Wybawiony jest
Stamtąd jeszcze nikt nie wrocil.
Nie wiadomo…
Sylwestra obchodzimy z powodu śmierci jednego papieża Sylwestra I a do tego grona dołączył teraz Benedyk , papież ,który wiedział kiedy odejść od władzy .
Jak sądzę policzyl swoje szanse w starciu z mafią i wolal dozyc swoich lat w spokoju.
Co zreszta mu się udalo .
Mafia sukienkowa jest wszędzie .
Ciekawe czy w NIemczech ogłoszą żałobę narodową? Co by to było, gdyby JP2 zmarł w Sylwestra? Strach pomyśleć.
I tak cos kombinowali, zeby nie wypadlo w Proma Aprilis jak dobrze pamietam?
Od wczoraj liczyłam godziny…
Ja nie piszę o mafii sukienkowej, ale tej co w ich cieniu wyrosła, jest symbiontem i każe się nazywac czasem Cosa Nostra.
Tak, 2 kwietnia to było.
A wiesz że byłem przekonany że na początku maja? Kupiłem wtedy 1 monitor LCD i wracając w radiu usłyszałem o żałobie.
Pierwszy papież, któego śmierć zupełnie mnie nie wzruszyła.
To byl kwiecien, ale (nie wiem jak w Polsce) w Srodziemiomorzu bardzo cieply.