Prałam w kapsułkach (właśnie tych niemieckich) ale pozostawały mi ślady na ubraniach.
Nie wszystko do końca się rozpuszczało. Chyba nie umiem w tym prać!
Ale zawsze mogę zwalić na pralkę bo to automat pierze.
Ps. Powiem Ci w tajemnicy dlaczego tak jest!
Bo tak jest napisane na odwrocie w instrukcji.
A tak serio to być może chodzi o lepszą rozpuszczalność. Na obrzeżach bębna pod ciuchami przy pobieraniu jest lepszy kontakt detergentu z woda i inaczej zmiękcza ubrania.
Może inaczej utleniają się wtedy włókna - przy kontakcie lepiej rozprowadzonej kapsułki z chlorem i ubrania są elastyczniejsze.
Ooo…Wczoraj pomyślałem nawet podobnie.Wracalem z pracy w trakcie sporej burzy.Bombardowanie moze nie bylo intensywne ale błyski białego swiatła o 5.45 rano,w coraz wiekszych ciemnościach jakie powoli zapadają to doświadczenie za którym nie przepadam
Dzisiaj juz lepiej.I słońce i 22 stopnie!
Mam tez swoje “inne” słońce.
Wczoraj wreszcie zdobyłem debiutancki album 10 CC!
Oraz 2,3 i czwartą płytę Blood Sweat And Tears!
Nieprawdopodobny traf!
Dzisiaj,jak tylko skończę pranie,ide w to samo miejsce sprawdzic czy czegoś nie przegapiłem…