Część. Więc jest jeden facet. Podoba mi się z wyglądu, ale mnie denerwuje. Ma w sobie coś ze szpanera. Na pewno pewny siebie. Nie jest głupi, ale jak na niego patrze to myślę sobie czasem ,jaki dekiel". Głupkowate miny, trochę dziecko szczęścia, wywalone na wszystko. Siłka, żarcie, szpan, sporty ekstremalne ale go broni talent do różnych rzeczy i że ma swój urok w sumie. Sama nie rozumiem dlaczego od długiego czasu o nim myślę, jakby mi zalazł za skórę w pozytywnych i negatywnych znaczeniu. Nie wyobrażam sobie z nim związku bo jesteśmy jak dwie odwrotności i by mnie ciągle drażnił. Z resztą ja chyba też bym go drażniła. A ten kolega jego to taki flirciarz, ale jest taki obyciu miły, że trudno go nie lubić. On jest trochę zakompleksiony, ale nadrabia chyba tym zgrywaniem bajeranta. Całowaliśmy się, ale wolę z nim być w przyjaźni. Jest chemia między nami, ale miłości z mojej strony nie będzie raczej. A też Znajomi mi mówią, że on ma ciężki charakter i bardziej zgrywa milutkiego i że jest trochę toksyczny, ale czuję się przy nim swobodnie i mnie nie drażni jak tamten. Martwiło mnie jak miał doła, chociaż wiem, że on lubi jak ktoś się go żałuję i zwraca na niego uwagę, ale w pewnym sensie odczuwam empatię i troskę wobec niego. Może jest mi bardziej ,znajomy" bo łączą nas podobne problemy rodzinne?, ale pytanie co jest lepsze- Znane czy nieznane nam? Może i jest pokręcony, ale nie czuję, że mnie może ocenic a tamten pierwszy to ciagle sobie żarciki robi z każdego i go bawią wpadki innych. Trochę gówniarz mentalnie. A tak poza tym to pogubiłam się i nie wiem co czuje do nich. Koleżanka uważa, że mnie jest po prostu jego kolegi żal. Na pewno mi się tez podoba. Nie myślę o nim ciągle jak o tamtym, ale czy miłość to nie uczucie komfortu i jak ktoś cię nie wkurza i nie włącza ci się odruch obronny? Może z tego wywodu ktoś podpowie mi jak to wtedy jest w milosci i… co to jest? Nie lubić i lubic jednocześnie kogoś. Dziwne. Ale ja też jestem skomplikowana…
Prawdopodobnie bardzo młodziutka jesteś.
Według mnie obaj nadają się na fajnych kumpli ale żaden z nich nie nadaje się na chłopaka.
Gdyby któryś z nich nadawał się - czułabyś to.
A być z kimś aby być? Nie warto, bo można przegapić coś, co się jeszcze nie zaczęło lub kogoś, kogo jeszcze nie znasz.
Prawdopodobnie Andi?
Aż taka młoda nie jestem, ale z tym drugim prawie by doszło do czegoś więcej, ale nie jestem naiwna. On się boi uczuć. A tamten to w ogóle yolo i siano w głowie, a szkoda bo jakby się ogarnął i dojrzał to by bardziej się nadawał.
Nie. Ja się nie podkochuje w celebrytach. A to jakiś piosenkarz czy aktor jak ten cały Harry Styles?
Życie nie jest proste, wygląd najmniej ważny bo doroślejemy. Ty się wymalujesz będziesz ładna, a on po czasie pomarszczony, nie wymalowany, może nie warty zainteresowania. Wiązać się z osobą z potrzeby chwili to desperacja. Owszem można i trzeba, ale poznać cechy ukryte np - mądrość, wiedzę, stosunek do zwierząt, dzieci, ludzi starszych / rodziców /, pracowitość itd., rzeczy które będą przydatne póżniej, bo zmienić człowieka pod siebie się nie da, / jeśli ktokolwiek się zmieni to musi być dobrym czarodziejem albo zaślepionym, jeśli planujesz dłuższą i poważną znajomość, inaczej to migreny, płacze do poduszki i zmarnowany czas, niepoważne obwinianie, psycholog itd. Każdy ma coś w ukryciu z czym żyje i ma cel, udając innego kim nie będzie zgrywając się. Te cechy ukryte to klucz by być szczęśliwym - sam tak hm testowałem dziewczyny gdy było trudno się określić, bo ktoś w innej sytuacji był odmieniony. Niektórym póżniej to wyjaśniałem, a z innymi kończyłem. Prawo do szczęścia, bycia kochanym i nie oszukiwanym ma każdy. Każdemu zdarzają się drobne potknięcia, to nie wszystkie można usprawiedliwiać - kłamstwa, brak empatii itd
Ja nie wiem dlaczego ciągle o nim myślę. Czasem sobie wyobrażam bycie z nim. Nie jestem zdesperowana bo coś czuję do niego, ale z jakiegoś powodu nie wierzę, że to byłby udany związek. Nie ufam mu i myślę, że byśmy do siebie nie pasowali bo on by mnie nie rozumiał, a ja jego…Ja ogólnie ma problem za zaufaniem bo wiele osób mnie w ch zrobilo…Tamten kolega też ma depresyjne nastroje, wypije ze mną, czuję, że mogę pokazywać swoją destruktywna stronę. Niby fajnie bo czuję swobodę ale oboje jestesmy poje…ni. Może tamten też jest bo z jakiegoś powodu ktoś robi tak, że konsekwentnie stawia na rozrywkę i tylko zabawę. Może na zasadzie pobawię się z innymi zamiast inni mieliby się bawić mną…ale nie dowiesz się. To beton.
Korzystaj z życia. Bierz wszystkich. Tylko pamiętaj o zabezpieczeniu.
Po co wszystkich?
Z tym gościem to ty już masz związek, chociaż pewnie nie zorientowałaś się jeszcze. Teraz niech się tylko on dowie o tym.
Ambiwalencja. Chciałabym ale boję się… Albo oni rzeczywiście nie nadają się do związku, albo Ty sama sabotujesz możliwość relacji …
Dużo jest toksycznych ludzi i szybko można wyczuć po zachowaniu.
Nie mam związku z nim.
@Konwalia Tak. Zdarzają się toksyczni ludzi. Jednak jeśli tylko takich spotykasz na swojej drodze, to powinnaś się sobie baczniej przyjrzeć…
nic nie wyczujesz jesli nawet nie wiesz,z kim masz do czynienia
Ale,a propos Harry’ego…wszystko wskazuje ze to typowy brytol-k.etyn.Wszystko,poza plytą.
Mam,skradłem córce…
I uważam ze to bardzo ciekawa plyta [Fine Line-nie wiem czy bylo coś jeszcze…]
Gdyby tak wyglądał obecny pop…Odpuscilbym sobie blogowanie
@collins02 Hmmm? Czy to na pewno w tym temacie?