Czy to w kinie, czy w domu, ech. Siedzę i wgapiam się w ekran aż do wygaścięcia…
Ja nie całe, ale ja czasem rzucę okiem. W oczy mi się rzucają loga sponsorów.
Jesli wyświetlają to liste plac sobie obejrzę. Ale poeiedz mi kiedy ja ostotnio w kinie bylam?
Ojejku, nie udziwniaj proszę. Wyraźnie napisałem, że PO FILMIE. W domu też możesz. Na telewizorze.
Nie moge, bo na ogol zamiast listy plac wyswietlaja od razu reklamy.
Lub przechodza do nastepnego punktu programu.
Czas antenowy jest zbyt cenny?
Tak. Czytam. Czasem coś jeszcze w czasie napisów lub po nich się dzieje: jakaś scena, dialog, albo piosenka związana z filmem.
Nie śledzę napisów z wyjątkiem filmów Marvela. Tam po napisach są sceny odnoszące się do kontynuacji
Oczywiscie! Zawsze czytam do samego końca. Czasem potrafią byc ciekawsze niż dialogi w filmie
Dziękuję, że to doceniasz. Mrau.
Właśnie nie zawsze sie da, bo czasem (zwłaszcza w Polsacie) napisy są przesuwane na boczny margines a resztę ekranu zajmują reklamy
Smuteczek, ech.
Zależy od filmu oczywiście.Ale na ogół,uwielbiam!Jest tam mnóstwo ciekawych informacji.Z drugiej strony, wole te najważniejsze napisy-informacje,dostać na samym początku filmu.I z reguły tak jest.
Inaczej w serialach…To oczywiście niemal nieważne ale w serialach po prostu to męczący zwyczaj klepania nazwisk kolejnych producentów przez ok 3-4 minuty.
Zależy od filmu, Jeżeli był ciekawy, napisy śledzi się z przyjemnością, poznając nazwiska kolejnych osób biorących udział przy produkcji. Czasami jest to naprawdę zaskakujące, jak pokaźna lista osób bierze udział w takim przedsięwzięciu. Niestety w kinie rzadko kiedy jest taka możliwość, ponieważ ludzie w owczym pędzie zrywają się z miejsc w momencie pierwszych napisów, co mnie osobiście bardzo wkurza …
A bywały takie filmy że stało sie “na baczność”,by wysłuchać końcowej piosenki…Najlepszy chyba przykład to Bob Dylan i “Knocking On Heaven’s Door” na napisach po filmie Pat Garrett i Billy The Kid,Peckinpaha
W Anglii jest to samo.Ledwo pokaże sie napis,od razu zwijają go do minimum aby reklamować kolejne punkty programu…
Miałem podobnie na filmie Dzieci Sancheza - cała sala słuchała Chucka Mangione nikt nie wyszedł!
Oczywiście.Ale chyba mocniejsze było"wejście".
U nas,w nieistniejącym już kinie Bałtyk,perkusja weszła na dopiero co rozsuwających się “firanach” Wibracja była taka że czułem ruch na nogawkach od spodni!
Czasem tak..i szukam polsko brzmiących nazwisk
Ja czytam.
Szkoda ze czesto sa urywane na rzecz rekksmy.
A kilka razy w kinie przez ten moj zwyczaj wyczekania do konca - udslo mi sie zobaczyc tski dodatek, jeszczechedna scene nabkoniec - czasem.teorcy tsk robią, taki zarcik. A ci co wyszli szybcuej jyz tego nie zobaczyli.