Kto w młodości się nie wyszalał ten na starość głupieje.

Mam się bać? :rofl: :upside_down_face:

1 polubienie

Czego ? Kogo ? mnie ? never :grin:

1 polubienie

Być może niektórym wentyl puszcza. Ale nie jest to reguła.Ja należę do tych rozsądnych, ale nie sztywnych. Z czasem jestem bardziej wyluzowana. Wiadomo, więcej kontaktów i więcej doświadczeń.

Ja się nie wyszumiałam, więc dam wam znać :grin: za jakieś 20-30 łat.

Ale miałam z sześć lat temu taki czas w życiu, że hoho… Towarzystwo się trafiło mi w życiu inne niż kiedykolwiek wcześniej. Nie przetrwały tamte znajomości próby czasu, ale z perspektywy kolejnych lat niczego nie żałuję.

3 polubienia

Kiedyś miałem dobrego kolegę którego żona i dzieci nie zmieniły.
Jeśli szumienie rozumie się jako prowadzenie bujnego życia erotycznego to rodzina mu w tym nie przeszkadzała…:rofl:

W młodości był ćpunem (potrafił ćpać aż zapaści dostawał i musiano go odratowywać) a także członkiem radykalnej subkultury. Jednak nigdy go nie zatrzymano. Kartoteki nie miał. Dzięki temu przyjęto go do jednej z służb.
Ironią jest iż m.in. został w niej specjalistą od narkotyków. Potem także tajniakiem doskonale odnajdującym się w różnych podejrzanych środowiskach…
Opowiadał mi iż kiedyś do pracy przyniósł swoje zdjęcia z młodości…
Nikt w nie nie uwierzył. Uznali iż to jakiś fotomontaż…:rofl:
A jego koledzy z młodości? Kontakt mu sie też urwał.
Wszyscy przedawkowali… :neutral_face:

W jakimś sensie więc się wyszumiał…

2 polubienia

a kiedy się kończy młodość?
a kiedy zaczyna starość? :stuck_out_tongue_winking_eye:

2 polubienia

Moim zdaniem młodość kończy się w chwili śmierci…

2 polubienia

Mojego wyszumienia z przed czasów kawalerskich lepiej nie nagłaśniać.

1 polubienie