W Polsce funkcjonują określenia: Loco – Franco lub bardziej po angielsku EXW – CPT (odpowiednio: odbiór z magazynu producenta – dostawa na miejsce)
Ale to nazwa firmy, akurat tutaj nie ma to nic wspolnego ze znaczeniem wyrazu.
Jak ktos chce, to sobie niech w necie firme znajdzie, wystarczy wpisać Depot Deutschland.
Linka nie podaje, bo tak nieekologicznych firm nie popieram.
Albo odpowiedni incoterms. Tylko trzeba podac date nowelizacji, ostatnia byla 2020.
Z tym, ze tego typu umowy rzadko sa stosowane w detalu, zastepuje się je ogolnie zrozumialymi - choc mniej dokladnymi.
Ale juz kupujac ze strefy poza UE dobrze jest się przyjrzeć warunkom dostawy. Na tym żerują różni posrednicy sprzedajacy tego typu towary jako wolne od cła i z naliczonym VAT.
Chińskie (i nie tylko) platformy prowadząc sprzedaż bezpośrednią balansują czesto na pograniczu prawa
Dzisiejszy marketing skierowany jest na podaż rzeczy jak najbardziej wyspecjalizowanych w jednofunkcyjności, by zamiast sprzedać jedną rzecz do wszystkiego, można opchnąć kilka rzeczy do niczego.
Dla mnie wielofunkcyjność oznacza użycie do wyraźnie odmiennych zastosowań. Dlatego komputer uważam za bezwzględnie jednofunkcyjne urządzenie służące do okradania nas z czasu. Za to korkociąg z otwieraczem kapsli i ewentualnie otwieraczem do konserw, mimo że służy wyłącznie do otwierania, jest zdecydowanie wielofunkcyjnym ustrojstwem.
Wielu z Was pisze o komputerze, ale wg mnie lepszym przykładem jest smartfon. Kiedyś aparat cyfrowy czekał sobie na urlop lub wycieczkę szkolną, bo jedyne, co potrafił, to robić zdjęcia. Ewentualnie mógł być jeszcze używany jako przenośna pamięć w czasach przed powszechnością pendrive’ów. Natomiast smartfon jest używany wielokrotnie częściej, bo ma o wiele więcej funkcji, z czego jedną z nich jest robienie zdjęć.
Są nawet ludzie, którzy już prawie w ogóle nie używają komputera, bo wystarcza im duet smartfona i smarttelewizora, a komputer to tylko, żeby coś raz na kilka miesięcy wydrukować. Smartfon prawie całkowicie wyeliminował budzik i zegarek na rękę.
Ale u wielu wymusil chęć posiadania smartwatch
Ależ NIGDY w życiu
Moge nie nosić zegarka [czasem,glównie latem, uwiera] ale budzik i to dobrej firmy,być musi na biurku.
Podobnie jak pióro,nóż do otwierania listów,małe zdjęcia w ramkach oraz odrobina miejsca na prasę i 2-3 aktualne książki…
Z telefonu też można drukować.
Są pewne rzeczy, które wolę jednak robić na laptopie, np. rezerwację biletów lotniczych, jak dla mnie jest bardziej przejrzyście i czytelnie na większym ekranie.
Mam smartwatcha, i w nim mam ustawiony budzik.
Smartwatch jest praktyczny, bo jak nie mam tel. obok siebie, to wszelkie smsy, maile, połączenia wyświetlają mi się na ekranie smartwatcha, i mogę odrzucić, odebrać, albo skasować np. sms-a czy też e- mail-a.
Ja bez zdjęć się obedę. Moga wisiec na scianie, ladnie oprawione. Wtedy jest miejsce na kubek herbaty.
Wiem i nawet wiem, że w smartfonach domyślnie jest włączone szukanie drukarki, a powinno być odwrotnie, bo przez większość czasu ta funkcja niepotrzebnie zużywa energię z baterii.
Do funkcji smartfonu dodajmy jeszcze nawigację samochodową, kalkulator, kalendarz, notatnik adresowy, latarkę, router wifi, radio, skaner, dyktafon, dowód osobisty, prawo jazdy, rejestracja samochodu, odtwarzacz muzyki, słownik, a po zainstalowaniu kolejnych aplikacji - szereg kolejnych urządzeń.
No i jeszcze lusterko! (ale puderniczki juz brak!)
Do niedawna nawet żartowałem sobie, że żyjemy w czasach szczęśliwych ludzi, bo szczęśliwi czasu nie liczą, a do niedawna niewielu ludzi nosiło zegarek na ręku. Ale zegarki naręczne zaczęły wracać do łask za sprawą smatwatchy i smartbandów.
Jest, to pieresza rzecz, ktora nalezy wyłączyć. Potem jeszcze bluetooth, automatyczna aktualizacje jesli nie masz w pobliżu wifi i przekaz danych w trakcie pobytu za granicą.
Jeszcze taki przykład. Gofrownica używana jest tylko raz na kilka miesięcy, natomiast gofrownica z wymiennymi grzałkami, czyli gofrownica i opiekacz w jednym będzie używana wielokrotnie częściej, czyli wielokrotnie częściej będzie trzeba kupować nową.
Więc jak to jest z tą zasadą wielu pieczeni na jednym ogniu?
Co do gofrownicy?
Da sie ja tez wykorzystac do robieninia sandwich
Nie mam i mieć nie będę bo ani ciasto nalesnikowe z tego urzadzenia, ani zapiekamie podobno chleba tostowego nie moje.
Pieczywo u mnie sie nie marnuje
Ale nie musi na nie wygladac w wyrobie ostatecznym