Którzy święci są skuteczni w wypraszaniu próśb?

Na czym polega ten fenomen… Proście a będzie wam dane.. Wyprosiliście kiedykolwiek u świętego cokolwiek? Do którego świętego macie sentyment? Ja kiedyś w złości pogniotłam obrazek świętej Tereski od Dzieciątka Jezus - chyba się na mnie mści teraz.

1 polubienie

Jakos nie widze sie proszacej swietego o cokolwiek. A obrazek, to tylko obrazek, nie martw sie! :grin:

1 polubienie

Żadni.
Moja babcia całe życie prosiła o zdrowie i szczęście dla bliskich. W zamian po 85 urodzinach dostała udar niedokrwienny mózgu.
Podobnie dziadek. On z kolei otrzymał w darze zawał serca.

Jedynym świętym który może coś pomóc jest lekarz, adwokat, strażak i totolotek.

1 polubienie

To musisz zerknac do wykazu, choc niektorzy sobie w kompetencje wchodza.
Najbardziej uniwersalna jest sw. Maryja, czym sie ta biedna, zapracowana kobieta nie zajmuje???

3 polubienia

Każdy święty się nada. Działa to na tej samej zasadzie co magia: zmienia świadomość zgodnie z wolą proszącego, a ta zmieniona świadomość zmienia jego postępowanie które z kolei wywołuje zmiany w świecie materialnym.

2 polubienia

Ja słyszałam tylko,że
*nie święci garnki lepią

  • Przysłowie to oznacza, że nie trzeba być wyjątkową osobą, aby coś zrobić. Może funkcjonować jako zachęta albo np. usprawiedliwienie podjętych już działań.
    A z obserwacji życiowej :upside_down_face: niektórzy są super-hiper mistrzami w prosieniu…:upside_down_face:
2 polubienia

Nosiłam św. Antoniego w portfelu i co? Ukradli mi go (portfel) jak byłam na weselu.
Nie za bardzo się spisał :wink:

2 polubienia

Ponoć kult świętych to chrześcijańska adaptacja politeizmu. Kościół szerzył swoją religię, ale nie potrafił eliminować już zastanych.

Szamani wykonują taniec deszczu aż do skutku i na podobnej zasadzie działa spełnianie próśb w religii chrześcijańskiej. Ewentualnie zawsze można powiedzieć, że bóg lepiej wie, co dla nas dobre.

2 polubienia

Tak jak hostia, dla niektórych to tylko wafelek. Dla innych Symbol czegoś.

Niezupełnie, mi dwóch pierwszych z Twej wyliczanki zaszkodziło i to bardzo.

Bo koperta musi być gruba.

Niesamowita historia:D Pewnie niejeden kierowca miał różaniec św. i św. Krzyśka w samochodzie, przed śmiertelnym wypadkiem.

2 polubienia

Nie, nie, nie u mnie kompletnie o finanse nie chodziło, bardziej o ludzką złośliwość…

Bo to wiara czyni cuda!

Niom, nie sztuka zawiesić na lusterku świętego, sztuka się jeszcze pomodlić do niego za każdym razem, gdy się rusza w drogę.

Ajjj, wyobrazilam sobie: autobus przy petli a wewnatrz kleczacy kierowca wraz pasazerami litanie glosno odmawiaja… :joy:

1 polubienie

Tak.Ja tylko raz ale moja matka,dwukrotnie.Przynajmniej tyle mi wiadomo.
Ale pisac o tym nie będę.
Nie na tym forum.

1 polubienie