Serio robiłaś taaaakie wojenne zapasy? w sumie warto mieć bo niewiadomo co jutro przyniesie…
Ja zszedłem poniżej 100 puszek z tuńczykiem ostatnio.
No tak sprzedane, chciałam zalicytować jak był po 1zeta ale z rana już był po 8 więc mówię - sama lepszy sobie zrobię jak będę chciała. Antyramę mam…
Ja mam zawsze minimum na 3 miesiące jedzenia, przy C-19 zapasy podwoiłem, i dołożyłem środków higieny na pół roku. Tak na wszelki wypadek, widziałem w życiu półki, na których stał tylko ocet.
Też pamiętam te czasy… gdy na półce stał tylko ocet.
@humoreska ja mieszkam gdzie do sklepu to oprocz podstawowych produktow trzeba do najblizszego puebla, wiec w ogole spizarke mam. a 15 marca oglosili, ze mamy siedziec w domach i tyć, to sie przygotowalam.
okazalo sie, ze znowu tak zle nie bylo, po zakupy, wyprowadzic psa i smieci wyrzucic mozna bylo. a ze to urbanizacja zamknieta to i pospacerowac wokol budynku.
zreszta to jest miejscowosc gdzie kupa ludzi tylko latem, wiec pustki byly takie, ze niczym w tej przepowiedni - czlowiek szukal sladu czlowieka - i to nie na piasku, bo plaze tez byly zamkniete.
teraz zobaczymy co bedzie po 21, kiedy zniosa stan wyjatkowy?
na pewno przyjedzie duzo ludzi z Madrytu, byle zarazy nie przywiezli, bo tam covid kosil rowno.
ja to nazywam syndromem pustej lodowki, tez tak mam.
ile osob u Ciebie?
Na chwilę obecną 3
no to do Wigilii chyba nie zdazycie…
Ostatnio wpadłem na pomysł, jak odróżnić potrzebę od zachcianki.
Sposób 1. czas:
Jeśli po pewnym czasie nadal pragniesz to kupić, to możesz kupić to.
Sposób 2. poświęcenie:
Jeśli pragniesz czegoś tak bardzo, że jesteś w stanie się lub coś poświęcić, to możesz kupić to.
Ja mam też tak, że jak coś mi się bardzo podoba i się waham to od razu nie kupuję- wracam do domu i daje sobie czas ( ewentualnie odkładam towar na jeden dzień za ladę gdy pragnienie jest silne). Czasem wracam do sklepu sprawdzać czy jeszcze jest - czuwam przy nim:D raz kupiłam mając paragon mogłam towar oddać albo wymienić na inny kolor…
Na moje oko nie były to norki, chociaż słabo się na nich znam. Nic więc dziwnego że została zlekceważona.
Starego haszpla nie tkneły
Nie ma we mnie tyle złośliwości ani też aż takimi przyjaznymi duszami się nie otaczam.
Papier toaletowy to jednak jest jakaś wartość użytkowa.
Staram się tego nie robić, natomiast jak jest promocja to potrafię wziąć dwa produkty wiedząc że i tak zużyje. Zdecydowanie izolacja społeczna spowodowała, że jakoś mniej kupuje i mniej potrzebuje. Początkowo sporo kupowalam online, a teraz jakoś niewiele mi trzeba. Chyba się starzeje
Albo doszlas do wniosku, ze dom nie z gumy. Nawet duzy.
Mnie czasem zaskakuja gratisy do zakupu. Wlasnie doliczylam sie dziesieciu politrowych firmowych kufli, ktore dodawali do promocyjnej wysylki piw roznorodnych z niemieckiego browaru. Dobrze, ze sie promocja skonczyla.