Jest jeden dziadek podobny, ruchy ciała, wygląd i wzrost, ino głos bardziej miękki. Zajechał limuzyną pod sejm i wzięli go za prezesa. Cały dzień przechodził z mikro słuchawką w uchu i mikronadajnikiem z mikrofonem, i nic się nie wydało. Prezes słuchał rozmów z posłami poprzez tego sobowtóra, następnie jemu do słuchawki dyktował jak ma odpowiadać posłom i ministrom. Na koniec zamienili się rolami w łazience. Posły myślały że już raz prezes wychodził z łazienki, tylko ! Jeden już odjechał limuzyną, a drugi na nią czekał. Tłumaczenia posłów były że są przepracowani bo chyba ! widziały 2 prezesów. Bliżniak sobowtór nieraz w terenie przemawia prostym krótkim tekstem do wybranych
1 polubienie