László Krasznahorkai
Akurat mialam wlaczone tv na TVP info. Mlode dziewcze prowadzace najpierw z wdziekiem stwierdzila, ze laureata nie zna a potrm bardzo sie meczyla jak wymowicc nazwisko?
Widac do bratankow na tokaj, gulasz i halászlé czyli zupe rybna nie jezdzila. ?
( tu pretensji za duzych miec nie mozna, bo ja autora pamietam z pierwszego wydania Szatanskiego tanga, wydanego w Polsce chyba z blidsko dwudziestoletnim opoznieniem .
Szerzej znany w Europiie zachodniej i Dalekim wschodzie. Antysystemowe, ocierajaey sie czasem o jakąś groteske ni to Kafki mi Matqueza?
Potem zapomnialam ze taki ktos istnieje
A tu zonk…)
Orban pewnie wściekły
Tym razem paru mocno rozczarowanych.
Bo gosc nie pisze o rozterkach “mlodej Werterki” czy aby nie powinna zostac niebinarnym Wertetram i zaczac cierpieć? a bardzo skutecznie rozprawia sie z mitem mesjanizmu.
Pokazujac, ze jak sam z siebie czegos nie dasz to nic nie pomoże. A nawet moze tak byc, ze twoja naiwnosc cie przeszoruje po bruku.
Szczerze powiedziawszy, nie znam… Mam zreszta lekkie uprzedzenie do prozy węgierskiej.Do tego stopnia ze nazwiska autorów bodaj 4 powieści jakie trzymam na półce w Poznaniu,sa dla mnie w tej chwili nie do odtworzenia…
“Zatrzymalem się” na Patricku Modiano i do dzisiaj jest to jeden z moich ulubionych autorów.A już absolutnie ulubiony spośród tych z ostatnich lat.
Ostatnio to chyba norma, że laureaci nagrody Nobla nagle pojawiaja sie z zakurzonych polek zastawionych niewielkimi nakladami. .aja swoje piec minut i wracaja skad przyszli. Nieco bogatsi finansowo?
A ale taki wypisujacy bzdury Dan Brown ( o ile to nie grupa grafomanow) i tak ma to w nosie.
przepis na poczytnosc?
Mam sasiada, znamy sie od kolyski, a raczej wozeczka spacerowego, klocic sie nie będę, ktory czyta i zbiera ksiazki z okresu miedzywojennego. Z literatura “dla kucharek” włącznie. I uwaza, ze byl to najwspanialszy okres w historii Polski, tylko ludzie to spieprzyli.
Ten na pewno nic wegierskiego oprocz tokaju i gulaszu nie zna.
Ja te pierwsza i jedyną książkę Laszlo kupilam z polecenia jako wegierskie SF.
W 2005 bodaj na rynku u bukinisty .
Z rozpędu przeczytalam i patem dluugo nic. Az do wczoraj, kiedy niczym ten molierowski mieszczanin nie dowiedzialam sie, ze znam ksiazke noblisty?
Czy to jednak nie jest złudzenie?
Nas czyli kogoś kto nie jest historykiem literatury a jednocześnie,choćby z racji wieku,ma od dawna swój dosyć konkretny gust i upodobania…
Literacki Nobel jest jak…Konkurs Chopinowski.Co 5 lat co 3-4 mój znajomy staje się fanem,ekspertem i wielbicielem Fryderyka,czyniąc wokół siebie sporo szumu a niekiedy robiąc z tego sprawe narodową…
Gdyby faktycznie siedzieć w temacie,wiele spraw-nazwisk,mogłoby wyglądać zupełnie inaczej…
Ja,Patricka Modiano wcześniej nie znałem.A po przeczytaniu 5 książek,zdecydowanie inaczej sformułowałbym uzasadnienie przyznania Nobla…No ale ja jestem zwykłym czytelnikiem
Twój sąsiad to co innego.O takim się po prostu wie że to nie szarlatan a pasjonat
No jest pasjonat.
Rowerowy również, spolecznie😆
I przy okazji arcymistrz swiatowy w szachach korespondencyjnych z 2018.
W ogole w Polsce, jak pisalam, to uklady sasiedzkie zawsze byly i sa fajne.