Kocizna jest lekkostrawna podobno.
Dwumiesięczny kotek? To chyba miała być przegryzka dla pozostałych zwierząt.
W głowie się nie mieści!
Znalam hodowcow lisow, ktorzy karmili pozostale miesem z tych juz zabitych i odartych ze skory.
Rowniez takich ludzi, ktorzy psy traktowali jako pieczyste ( nie Chinczycy, Grecy) czy koty jako zwierzeta futerkowe - Polacy. Tesciowa nie widziala w powieszeniu psa zeby konal w meczarniach niczego zdroznego.
Tak, ze zabawa sklerotycznej babci wydaje sie miescic w tym schemacie.
W glowie sie nie miesci.
Rozumiem ludzi,ktorych zmusi sytuacja,do zabicia i zjedzenia zwierzecia.
Ale tak8ch nigdy nie zrozumiem,dlatego tez mysliwych nie toleruje.
W Polsce i w większość krajów europejskich to oburza już ludzi i kobieta będzie miała problemy.
Nie wszędzie jednak tak jest. W tym roku w Bułgarii widziałam bardzo wychudzone zwierzęta, szukające jedzenia po śmietnikach. U nas już takich widoków nie ma na szczęście.
W żadnym wypadku nie usprawiedliwiam tej kobiety, ale cieszmy się z tego postępu w tej dziedzinie jaki mamy.
A czy lupię kuchnię polską? Nie wszystko, rosołek lubię i pierogi.
Kotletów z kocizny u nas nie było.
Olomatko, mnie zemdlilo!!!