W nawiązaniu do pytania o jedzeniu - poruszam temat kolejnej plagi na imprezach, a mianowicie osoby gadające, prowadzące dyskusje podczas występów (oczywiście na tematy nie związane z muzyką). Strasznie mnie to wkurza i odbiera przyjemność ze słuchania muzyki (oczywiście mam na myśli muzykę ambitniejszą niż disco-polo czy jakiś rap). Pół biedy gdy są miejsca stojące - można przejść trochę dalej, ale gdy się siedzi w fotelu i słucha a za Tobą słychać drętwe gadki a nawet śmiechy, to wcoorv sięga zenitu…
Czasem mam ochotę zamówić i założyć taką koszulkę:
No wiesz, dlatego nie chodzę na koncerty. To w sumie miałem na myśli, pisząc “chaos”.
Jeżeli chodzi o muzykę, jedyny gatunek, jakiego szczerze nienawidzę, to disco polo. Ten gatunek muzyczny, sprawia mi fizyczny ból, i mam ochotę wymiotować. Rapu też nie lubię, ale jakoś nic mi się nie dzieje.
Poprawiłem. Muszę kupić okulary, z filtrem, bo mam zmęczone oczy, i czasami nie zauważam.
Wiesz, to co piszesz ma miejsce raczej na koncertach plenerowych, gdzie atmosfera jest z natury swobodna. Chociaż np. na Pol’and’Rock gadania praktycznie nie ma, jeśli już to wspólne śpiewanie.
Ale za gadanie w sali koncertowej skazywałbym delikwentów na galery!
Nie tylko koncerty, teatr też.
O kinie to juz mowa była w kwestii jedzenia, ale i tam to bywa plagą.
NIedawno byłem w teatrze (co prawda klasy B, śmieszna komedyjka brytyjska) ale małolat przede mną kilka razy w czasie spektaklu przeglądał telefon i to nie trzymając go nisko między kolanami, tylko na poziomie głowy, świecąc ekranem po oczach widzom z tyłu
Wywalałbym na zbity pysk to chamstwo!
I tak zrobiłem w pracy.Pewien Afganiec na zastępstwie miał wszystko w doopie i 40 minut napierdalał przez smartfona.Nie było mowy o tzw. handover.
Ignorowal mnie całkowicie! Jako że znal zasady [telefon?Wypad do rest roomu!!!] było to złośliwe a w pewnym momencie napastliwe.Chwyciełem za kołnierz [doslównie] mówiąc,“Ty juz skończyłeś swój dyżur.”
Przyznam że na nic nie jestem tak uczulony jak na yebane smartfony.Pozbawiałym chamów tak jak pijaków prawa jazdy.Pijak zachowuje strach i pokore a tego bydła nic nie rusza…
Smartfon to fajna sprawa, wygodne - ale to nie wina urzadzenia a uzaleznienia od portali spoleznosciowych. I roznych tiktokow.
Zapewniam, ze bez nalogowegi przesylania kazdej informacji da się żyć.
Ja sie nie obraze jak mi ktos za znajomych jakies zdjecie podesle, bo sie znalazl w fajnym miejscu i chce sie radoscia podzielis, ale juz calodobowy, codzienny reportaz o tym co robi? Przestaje byc moim znajomym.
I ja nie chcę palić smartfonów na stosach jak naziści książki.
Natomiast karałbym ludzi którzy odrdynarnie nie liczą sie z niczym i z nikim.
Po piętnaście uderzen bambusowym kijkiem w piety?
Czy miesieczna izolacja od nosnikow elekrtonicznych i netu?
Poszedlbym na jakiś koncert disco polo ale teraz nie wiem czy warto jak piszecie,że smartfonami zakłócają.
Startuj, tylko nie zapomnij zabrac sztachety z plotu jako podstawowego argumentu…
Bambusowym za słabo. Bejsbolowym!
Jak nagłośnienie sceny dobre to rozmów nie słychać
Tylko metal i hard rock
Bambus wystarczy, kosci nie połamiesz a boli…
Ja też lubię te gatunki, ale jak jestem wkurzony. Bo ja potrafię się wkurzyć, chociaż rzadko, to wtedy te gatunki muzyczne są niezastąpione, aby wyładować negatywne emocje. Do tego dodaje energii. Oczywiście, można się relaksować, też to działa, ale wolniej.
Nie tylko, ale nie
mam nic przeciwko tego rodzaju muzyce