Łyżwy, rolki, wrotki - kto z Was jeździ?

I czy Was mięśnie nie bolą? :upside_down_face:

Na desce jeździłem.

2 polubienia

Kiedys lubilem lyzwy.Dzisiaj jednak nie bardzo jest gdzie,zimy sa do doopy a lodowiska zatloczone.No i wypadlem z wprawy chyba defintywnie :innocent:
Ale moje dziewczyny smigaja ze az milo!
Miesnie bola mnie rzadko bo codziennie jezdze na rowerze.Ale juz np. do wloczegi po Londynie potrzebne sa inne miesnie.I gdy ostatnio przeszedlem z London Bridge do Tower a potem na Trafalgar Square to nastepnego dnia myslalem ze do lazienki chyba sie jedynie doczolgam :upside_down_face:

3 polubienia

Teraz polskie dzieci to raczej żyją wirtualnie w Polsce, więc jak się je zobaczy na lodowisku to nie są to przedstawiciele większości. Kiedyś było normalniej.

1 polubienie

Bardzo dawno temu łyzwy amatorsko dwa trzy razy w tygodniu. Wrotki podworkowo.
Rolek nie probowalam, a z deskorolka poszlam na ugode - ja w jedna, ona w druga strone.
Z deską do prasowania lepiej mi idzie
:wink:

1 polubienie

Po raz ostatni, na nogach miałem łyżwy w 6 klasie podstawki. Innych wymienionych już nie zażyłem, niestety.

1 polubienie

Jak ostatni raz bylem z corka na lodowisku,jakies 3 lata temu,srednia wieku to nieco ponad 30 lat…

1 polubienie

Łyżwy z 20 lat temu. Do dziś je mam fajne hokejówki. Czy nogi bolą? Bardziej dupa i nie od upadków a dlatego że górne mięśnie pracują.

2 polubienia

Obecnie mnie do lodowiska jedynego w okolicy zniechęca to że… Obok jest połowa miejsc do parkowania dla niepełnosprawnych. Rozumiem w ośrodku zdrowia ale przy lodowisku?

2 polubienia

“do-gooders” w akcji :angry: :roll_eyes:
Zawodowi dobrodziejcy ktorzy wszystko sa w stanie obrzydzic lub spieprzyc.

2 polubienia

Na wiosne kupiłem sobie rolki i systematycznie jeździłem przez całe lato. Fajne to jest, można przejachac kilkanaście kilometrów za jednym zamachem.
Teraz zbliża się sezon łyżwowy, tez będe jeździł.

3 polubienia

Jazda na figurowkach i hokejowkach to dwa rozne światy.

3 polubienia

Wiem. Hokejówki nie mają hamulca (ząbków na ostrzu) i mają zupełnie inny kształt. Hokejówki są dość ciężkie jeśli chodzi o wysiłek. Ale są mnie j precyzyjne.

2 polubienia

Cos na ten temat wiem.
Jak zalozylam hokejowki to dobrze, ze mam wszystkie swoje zęby. I bylam blisko bandy, wiec bylo sie czego przytrzymać :wink:

2 polubienia

No łatwe nie są. Jeździłem po zamarzniętej łące tak z 20 ha więc bandy nie było. Wywrotka była na nich bolesna. Obecnie łąka już nie zamarza bo ją meliorowali.

2 polubienia

Łyżwy kocham. Dużo jeździłam, zarówno na lodowiskach, jak i na zamarzniętych jeziorach.

3 polubienia

Moja wyobraznia czesto płata mi figle ale jakoś dziwnie pasujesz mi do tego sportu :innocent: Zdziwiony nie jestem…

1 polubienie

Na wszystkim. Jeśli chodzi o rolki to właśnie szukam żeby znów pojeździć bo stare już rozwalone.

Z tym jest chyba jak z jazdą na rowerze. Jako nastolatka dużo jeździłam na łyżwach, nieskromnie dodam że szło mi świetnie. Piruety, wyskoki,ogólnie jazda figurowa a i w szybkiej na torze byłam genialna. Kilka lat później,już z córką, jako kobieta trzydziestolatkilkuletnia,założyłam na nogi rolki…i okazało się że potrafię to samo co na łyżwach. Szok dzieci był ogromny :grin:

1 polubienie

Nigdy nie probowalem rolek
Ale na moich hokejowach,szlo mi jako tako.Z tym ze poki zima byla zima,my gralismy w hokeja i nic poza tym…