I czy Was mięśnie nie bolą?
Na desce jeździłem.
Kiedys lubilem lyzwy.Dzisiaj jednak nie bardzo jest gdzie,zimy sa do doopy a lodowiska zatloczone.No i wypadlem z wprawy chyba defintywnie
Ale moje dziewczyny smigaja ze az milo!
Miesnie bola mnie rzadko bo codziennie jezdze na rowerze.Ale juz np. do wloczegi po Londynie potrzebne sa inne miesnie.I gdy ostatnio przeszedlem z London Bridge do Tower a potem na Trafalgar Square to nastepnego dnia myslalem ze do lazienki chyba sie jedynie doczolgam
Teraz polskie dzieci to raczej żyją wirtualnie w Polsce, więc jak się je zobaczy na lodowisku to nie są to przedstawiciele większości. Kiedyś było normalniej.
Bardzo dawno temu łyzwy amatorsko dwa trzy razy w tygodniu. Wrotki podworkowo.
Rolek nie probowalam, a z deskorolka poszlam na ugode - ja w jedna, ona w druga strone.
Z deską do prasowania lepiej mi idzie
Po raz ostatni, na nogach miałem łyżwy w 6 klasie podstawki. Innych wymienionych już nie zażyłem, niestety.
Jak ostatni raz bylem z corka na lodowisku,jakies 3 lata temu,srednia wieku to nieco ponad 30 lat…
Łyżwy z 20 lat temu. Do dziś je mam fajne hokejówki. Czy nogi bolą? Bardziej dupa i nie od upadków a dlatego że górne mięśnie pracują.
Obecnie mnie do lodowiska jedynego w okolicy zniechęca to że… Obok jest połowa miejsc do parkowania dla niepełnosprawnych. Rozumiem w ośrodku zdrowia ale przy lodowisku?
“do-gooders” w akcji
Zawodowi dobrodziejcy ktorzy wszystko sa w stanie obrzydzic lub spieprzyc.
Na wiosne kupiłem sobie rolki i systematycznie jeździłem przez całe lato. Fajne to jest, można przejachac kilkanaście kilometrów za jednym zamachem.
Teraz zbliża się sezon łyżwowy, tez będe jeździł.
Jazda na figurowkach i hokejowkach to dwa rozne światy.
Wiem. Hokejówki nie mają hamulca (ząbków na ostrzu) i mają zupełnie inny kształt. Hokejówki są dość ciężkie jeśli chodzi o wysiłek. Ale są mnie j precyzyjne.
Cos na ten temat wiem.
Jak zalozylam hokejowki to dobrze, ze mam wszystkie swoje zęby. I bylam blisko bandy, wiec bylo sie czego przytrzymać
No łatwe nie są. Jeździłem po zamarzniętej łące tak z 20 ha więc bandy nie było. Wywrotka była na nich bolesna. Obecnie łąka już nie zamarza bo ją meliorowali.
Łyżwy kocham. Dużo jeździłam, zarówno na lodowiskach, jak i na zamarzniętych jeziorach.
Moja wyobraznia czesto płata mi figle ale jakoś dziwnie pasujesz mi do tego sportu Zdziwiony nie jestem…
Na wszystkim. Jeśli chodzi o rolki to właśnie szukam żeby znów pojeździć bo stare już rozwalone.
Z tym jest chyba jak z jazdą na rowerze. Jako nastolatka dużo jeździłam na łyżwach, nieskromnie dodam że szło mi świetnie. Piruety, wyskoki,ogólnie jazda figurowa a i w szybkiej na torze byłam genialna. Kilka lat później,już z córką, jako kobieta trzydziestolatkilkuletnia,założyłam na nogi rolki…i okazało się że potrafię to samo co na łyżwach. Szok dzieci był ogromny
Nigdy nie probowalem rolek
Ale na moich hokejowach,szlo mi jako tako.Z tym ze poki zima byla zima,my gralismy w hokeja i nic poza tym…