Macie jakieś fobie/lęki?

Mi też nie przeszkadzają gdy ich nie widzę :rofl:

1 polubienie

Eee, ladne sa. Ja mam skoczki w kuchni pod zabudowa, wiec nawet problemu z pajeczynami nie mam. I rybiki pozjadane. :laughing:

1 polubienie

W sumie to samo mam gdy mi wleci wieczorem do pokoju jakiś ten duży latający taki XD albo ten zielony no… :rofl:

1 polubienie

Modliszka? Czy takie plaskie romboidalne owady? Jedne i drugie niegroźne. Ja to sporo tego robactwa sprawdzalam ze względu na kota - bo to glupie bylo i startowalo do wszystkiego co sie rusza, musialam sie wczuc w role kotki i nauczyc, ze na jadowite jak pszczoly czy osowate sie nie poluje.

2 polubienia

Nawet nie wiem jak to się nazywa żeby sprawdzić co to jest… Coś jak komar tylko 20 razy większe :rofl: nie przyglądam się nigdy.

1 polubienie

https://images.app.goo.gl/ysw8C7byyoJDMSU99
Cos takiego?

1 polubienie

Hahaha nie no na takie coś to bym użył jakoś gaz pieprzowy czy uciekał z domu :rofl: to zielone to pasikonik a to z skrzydłami to takie małe z wielkimi skrzydłami chyba

2 polubienia

To takie cos w zasadzie nieszkodliwe, pasikonikami i innym owadzim drobiazgiem sie zywi, czasem w warunkach laboratoryjnych samica samczyka ze stresu w trakcie bara-bara zje. Modliszka.

2 polubienia

Znowu rozglądam się dookoła czy nic nie chodzi… :rofl:

2 polubienia

:joy::rofl: :smiling_imp:

2 polubienia

Mam parę takich…
Na pewno kłaniam się grotołazom bardzo nisko, bo ja chyba bym się udusiła w tych ciasnych szczelinach :roll_eyes: Trochę też lęk wysokości mi dokucza - no nie mogę patrzeć w dół, nie da rady. I fobia społeczna (ale średnio zaawansowana) - występy publiczne, to dla mnie katorga by była. 4 nieznane osoby, to już się dla mnie robi lekki tłumek i się chowam jak ta mysz w dziurę…
Ale jak znam nawet 20 przyjacielskich osób dobrze i świetnie się wśród nich czuję, to dopiero czadu daję !!! Wszystko mi mija, no popatrz :stuck_out_tongue: :smiley:

4 polubienia

O! Jeszcze bufonofobię chyba mam Malita.
No po prostu cała sztywnieję na sam widok najmniejszej ropuszki :woozy_face:

1 polubienie

Mnie jeszcze mierzi odgłos rozdeptanego przypadkiem ślimaka… ale to już chyba inna bajka odczuć.

1 polubienie

Jak Ty to zrobiłaś? :open_mouth:
Ja się boję pająków od dzieciństwa i tak mi pozostało.

Dziękuję, ale nie musisz :wink: Nie będziesz robić tego specjalnie tylko dlatego że mam arachnofobie :face_with_hand_over_mouth:

Takie,to mi po podworku chodza,koty je lubia)))

1 polubienie

Mam , ale boję się o tym opowiadać :stuck_out_tongue:

1 polubienie

Serio boisz sę pająków? Co za leszcz.

Przecież wiem że nic mi nie zrobią…

Samo przyszło, oswoiłam się, chyba liczy się trochę podobnie, jak pod tę metodę leczenia fobii, że zapewnia się kontakt z czynnikiem, którego się boisz i nasila go stopniowo.
Mieszkam na terenie, w pobliżu którego jest mała rzeczka, łąki, sporo krzaków, tuj, w domu też jest masa różnych zakamarków. Czyli teren idealny dla pająków :wink:
I tak miałam z tymi pająkami coraz częstszy kontakt, czy tego chciałam, czy nie :wink:
Na początku piszczałam na widok każdego pająka. Potem tylko tych dużych. Potem zawęziło się tylko do kątników, które mnie jakoś wyjątkowo odrzucały. Aż stopniowo uznałam, że wszystkie pająki są piękne, pożyteczne i super :grin:
Było kilka wyjątkowo ładnych/łagodnych egzemplarzy, które mi w tym pomogły, np. kilka razy spotkałam tygrzyka paskowanego, jakieś kolorowe kwietniki, raz uratowałam skądś (z wielkim przerażeniem :sweat_smile:) krzyżaka i był przy tym bardzo łagodny itp.

2 polubienia