od zwykłych konsumentów okrutnie pomordowanych miliardów myślących, odczuwających, pragnących żyć i kochać, pożytecznych, harmonijnych ryb?
- Tak
- Nie
- Trudno powiedzieć
0 głosujących
od zwykłych konsumentów okrutnie pomordowanych miliardów myślących, odczuwających, pragnących żyć i kochać, pożytecznych, harmonijnych ryb?
0 głosujących
A lew martwi się zabitym słoniem?
Chcesz być blisko natury, mieć w sobie zwierza, myślę jak zwierzę.
Czy rybacy, wędkarze, konsumenci zwłok pomordowanych, myślących, odczuwających, pragnących żyć i kochać, pożytecznych, harmonijnych, miliardów ryb, mogą trafić do NIEBA, a ten zabójca Kristiny do piekła?
Ja się nie mam rozeznania w waszych piekłach, bo mnie zjedzą robaki i tyle.
Bezmyślni niszczyciele natury lub znęcający się nad zwierzętami (producenci mięsa i podrobów) powinni zaznać tego samego. Czyli powinno się ich zamknąć w takich klatkach jak kury czy bydło chociaż na miesiąc.
Jednak nie porównywałabym zabicia człowieka do złowienia ryby.
W ten sposób umniejszasz zwyrodnialstwo psychopaty. Pytanie dlaczego to robisz…
Ktoś powinien pomagać ludziom uzmysławiać, że nie żyjemy w świecie rzeczywistym, lecz wirtualnym, w którym wszystkich zachowujących się psychopatycznie, nieharmonijnie, można uznać za psychopatów.
Jest mi to obojętne czy jestem hologramem czy nie. Serio.
Wiem dobrze, że pobyt w COR-ach (Czarnych Otchłaniach Refleksji) jest bardzo nieprzyjemny. Nie warto tam trafiać dla przemyśleń nad swym nieharmonijnym postępowaniem.
Ale gdy trafisz do COR-ów (Czarnych Otchłani Refleksji), gdzie będziesz miała bardzo duuuużo czasu na przemyślenia, bo nie będziesz nic w nich widzieć poza najczarniejszą czernią, więc nie będziesz wiedziała, gdzie się udać, zapewne nie będzie Ci obojętne, czy mądrze było żyć egoistycznie i nieharmonijnie.
Maja racje.
Nie wybieram się do CORów. Podobnie jak do raju czy piekła. Nie planuje podróży do fikcyjnych krain.
Ten świat też może być fikcyjny w wąskim paśmie widma świetlnego 0,4-0,7 mikrometra, i jest okropnie nieharmonijny z ludźmi w rolach glównych, a jednak jesteś w nim. Podobnie pewnie będzie z trafieniem do COR-ów. Nie na wieczność, ale aż do czasu nabycia odpowiednich refleksji o harmonijnych życiach w harmonijnych Światach Równoległych.
Może i jestem holgramem, ale jaki ma sens jeszcze bardziej zagłębiać się w fikcyjność i wymyślać krainy i miejsca które nie istnieją. Nie czuję takiej potrzeby.
Byłem w COR-ach, byłem w Światach Równoległych, zresztą pochodzę z nich. W COR-ach masz zero światła, zieleni, dźwięków, zero upływu czasu. Unosisz się w najczarniejszej czerni. Od czasu do czasu przypływają stada podgryzających Cię rybek. Możesz tylko myśleć nad sytuacją, dlaczego w niej się znalazłaś i jak z niej wybrnąć.