Otwarte okno…W lutym nad ranem…[Wypatruje rudzika ]
Chwila poezji…I bezgwiezdne niebo.
Z czerwonym winem za pan brat
na dlugi spacer
z psem…
Jest tak jak kiedyś gdy
kradliśmy noc
bezczelnie
bez zahamowań
Melodyjnie
nie pytając o zgode…
Gdy przyjdzie świt
wszystko bedzie historią…
Twoja sukienka z blyszczącym zamkiem
Moje papiery na biurku
nasze kieliszki
jak film o spotkaniu
bez historii w tle
Moze to prawda?
A moze tylko jej cień
Moze wspomnienie
a może sen…
Byc moze jestem
w drodze do Emaus
albo to jest mój
Damaszek
A moze bezsilność
o czwartej nad ranem…
Dziekuje za te plusiki i to ze ktoś doczytal do konca…Slowa są dzisiaj jak pyłek na wietrze…
Niespotykane
nieważne
zagluszone…
Jest druga nad ranem
Slychać szum spóznionych
i pijanych
Slychac to wypelnienie
dnia
gdy noc nie dostala swej szansy…
Może dzisiaj?
Moze teraz?
A moze sie nawet spotkamy?
I moze jak wtedy
powiesz mi znowu
dobrze mi z Tobą
[…1979 kiedy topniał śnieg]
Ożywić ten temat?
…Pyta sie mnie maszyna…
A ja chyba mialem “bombę”
Pewnie jesteś zniesmaczona…60-latek obija sie po kątach…Slucha po nocach Manfreda Manna [Do Wah Diddy Diddy,Do Wah Diddy] i Paul Jones wydaje sie najlepszym wokalem [po Rayu Charlesie!] razem z Erickiem Burdonem…
Piwo sie kończy,łza sie kreci i ogólnie jest 4 nad ranem…
Prosze nie strzelac do pianisty!!!
A jesli juz to pózniej!..
Ty wiesz ile ja mam tych zapiskow?
Ja sam nie mialem pojecia!
Moze to drugie “ja”
czlowieka którego nie sposób przyłapać
“gdy topniał śnieg”
A uśmiech?
Nie zapomniałeś o czymś?
Chyba Ks.Twardowski powiedzial kiedys ze smutny świety to żaden święty…
I ja kiedyś bylem miedzy herą a komunią…W latach 70-tych gdy …Drupi byl w Sopocie…
Dzisiaj…kocham,szanuje i rzadko sie spowiadam…Cześciej spijam z ust wszelakich te wszystkie melodie nie do zapamietania…
Ale…Gdy pijesz to piwo i WIDZISZ gościa obok…To wtedy i poezja nie straszna!
Czyż nie?
Troche sie tej nocy…pogubiłem.Pakuje sie,sprzątam i spać przez tę ulewę,nie mogłem…Nie bylem w domu 13 miesiecy!
No i teraz to przeżywam jak mrówka okres…I boje sie ze znowu sie przepisy zmienią…W dodatku bylem u fryzjera a to mnie zawsze"wykoleja"
Na brak emocji nie mogę narzekać,psia krew