Macie jakieś przemyślenia? Tudzież doświadczenia?
Nie wiem. Mogę mówić tylko za siebie.
Jeśli naprawdę kocha to never nie zdradzi.
Doświadczenia to nie mam ale pamiętam co mówił wujek. “Zależy co nazywamy zdradą”.
Moge mowić tylko za siebie.Nigdy nie zdradzilem swojej zony.Jesteśmy razem ponad 21 lat.
Moj dziadek żartował często, że jak kocha i zdradza to tak żeby się kobieta nie dowiedziała.
Bzdura. Powiedzmy że ktoś kocha kobietę „na smierć i życie” i nagle się okazuje że ona go zdradza… W takiej sytuacji bardzo łatwo o „rewanż” mimo ze nie przestaje jej kochać. Zreszta jest wiele sytuacji gdzie może się to zdarzyć, jakaś impreza zakrapiana suto alkoholem i ponętna, przypadkowa dziewczyna chętna na szybki numerek, brak chęci współżycia przez partnerkę z jakiegoś powodu, kłótnia z partnerką i wiele innych sytuacji. Oczywiście działa to również w drugą stronę.
czego oczy nie widza serce nie boli
a ten co dal sie zlapac drugiej szansy nie dostal
owszem, ale jak listonosza zlapiesz na goracym uczynku?
Tego typu doświadczenia co prawda mnie ominęły na szczęście, ale z obserwacji wiem, że to nie jest prawda tak do końca. No i już dawno wykluczyłam ze swojego słownika słowa “zawsze” i “nigdy”…
Poza tym myślę, że w życiu istnieją o wiele gorsze “zbrodnie” dokonywane na bliskich jak zdrada. Jednak nie umniejszając oczywistego dramatu, (który ujrzy światło dzienne", to niewątpliwie jest on jednym z najbardziej dotkliwych ciosów, którego niektórzy nie potrafią dźwignąć…
I właściwie nie dziwi nic, aczkolwiek… i tu w grę wchodzi taka cnota i siła jak wybaczenie (właśnie paradoksalnie /wydawać by się mogło/ z miłości).
Ale chyba za daleko poszłam z tematem…
No nie wiem Julka, czy Twój dziadek żartował tak do końca…
Właśnie mi się skojarzyło z listonoszem okonku …
Bladym świtem spotyka się na brzegu jeziora dwóch zapalonych wędkarzy.
Jeden, co zarzuci, to wyciąga rybę jedna za drugą. Drugi ani jednej. Po prostu moczy kijek i bez efektu.
W końcu pyta wkurzony
– Panie, co pan robisz takiego, że ryby wyciągasz jedna po drugiej w tym samym prawie miejscu a ja nic?
– Bo ja - mówi - zawsze kiedy wybieram się na ryby, to na odchodne wkładam rękę pod spódnicę mojej żony.
Facet natychmiast poleciał do domu. Akurat żona zmywała naczynia tyłem do wejścia. On myk, ręka pod spódnicą, a żona:
– Ojej, panie listonoszu, a co dzisiaj tak wcześnie??
U mnie w 99% przypadków to listonoszki
Jeśli się ktoś nastawi tylko by czerpać z życia nic nie dając w zamian, od siebie to słowo nigdy będzie stale aktualne w życiu. Zdrada zawsze boli tym bardziej jeśli się osoba się załamie taką sytuacją, bo czuje się wykorzystywana i poniewierana. To nie zaślepienie a jedynie utrata zaufania, niektórzy czarodzieje żonglują faktami które ich pogrążą prędzej lub później w najmniej oczekiwanym momencie, Brak szczerych rozmów, wspólnych zainteresowań czy tematów tabu w związkach działa w obie strony. Po zdradzie wypadało by się przyznać by zmniejszyć ból drugiej strony, by siebie nie obwiniała że coś z nią nie tak, ale ! do tego potrzebny jest honor i uczciwość jednostki - każdy jest niedoskonały i popełnia błędy. Po takim wyskoku wskazane jest danie sobie odpoczynku od siebie, i rozważenie co dalej ?,