Mialem sen

Jak dokument,jak slajdy z lat wczesnych,70-tych…Tylko…Ludzie niby ci sami a jednak starsi.Wcisnieci w krempliny czy jak to sie zwalo…W jeansy typu Arizona :grin: Tylko jakby masywniejsi…
I chyba nie ma w tym nic nadzwyczajnego…Wspomnienia,jakies figle wyobrazni…
Ale dlaczego psy w tym śnie,byly takie jak prawie 50 lat temu???
Doberman Saba gryzl mnie dla zabawy po kostkach…Biegalem z nią po podchorzowskich hałdach,ścigałem sie na rowerze[z góry na straconej pozycji]…
A kiedy we snie wracalem do domu na obiad,ciotka i wujek,patrzyli na mnie ze swych stuletnich pozycji…
Ja wiem…Ja sie nie zmienilem…Ale dlaczego oni???

3 polubienia

Snu nie próbuj rozumieć, no chyba, że jest dla Ciebie straszydłem. Skoro Ci się to tak właśnie śniło i we śnie wydawało Ci się normalne, to znaczy, że właśnie w ten sposób teraz tamte czasy odbierasz :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Nie wiem,jak na to spojrzec…Nie należe do tych co szukają jakiegoś podwojnego dna…
Ale jednak…Te róznice w wieku…
I jeszcze ta coca cola na stole do śniadania.W butelkach nie w puszkach…Tylko ludzie byli jacys inni.Starsi o wiele…Patrzyli i jakby czegoś oczekiwali?
Rzadko az tak pamietam…
Inna sprawa ze sny wakacyjne to u mnie norma przez cale zycie…I do tego ten z filmu ktory kocham nade wszystko…Poslaniec[The Go-Between],Josepha Loseya…
Upal,biale stroje,bieganie tam gdzie nie wolno…Ona…Owoce w ogrodzie parafialnym…
Moj wujek spedzil,podobnie jak ojciec,kampanie wrzesniowa z szablą w dloni [obaj dostali sie do niewoli po bitwie nad Bzurą]…
W domu wujka byly szable na scianie,psy na dywanach i…pierwszy kolorowy tv jaki w zyciu widzialem :joy:
Co jeszcze czeka aby kurtyna poszła w góre? :thinking:

3 polubienia

No dobra - teraz, to Ty wiesz, że oni wtedy byli młodzi, ale wtedy? Przecież gdy się jet dzieckiem, to wszyscy dorośli są okropnie starzy, nawet wtedy, gdy mają 30 lat. Tak Ci się zapamiętało i dlatego cola w butelkach, żeby pasowała do obrazu “staroświeckości” :slightly_smiling_face:
A Ty? Ty nigdy sam dla siebie nie będziesz stary. nawet, gdy będziesz miał 100 lat, to też będziesz taki akurat, a nie jakiś tam stary.
To normalne.
To znaczy - ja tak myślę. Może akurat jest inaczej, to nie chciałabym wtedy narzucać swojego pojmowania świata. :slightly_smiling_face:

2 polubienia

w snach czas plynie inaczej.

1 polubienie

To nie jest pojmowanie swiata a jedynie ewentualnie,snu :joy:
Ale masz duzo racji.Kiedy jest sie “reżyserem”,trzyma sie kamere…No i przełożylo mi sie na ten film :joy:
W dodatku,czlowiek strasznie sie przywiązuje do tego co kiedys bylo taką"solą życia"…Wychodzi na to ze nie bardzo mam ochote sie z tym rozstać… :thinking:
Ludzie sa juz od lat w innym miejscu swej podrózy…A mnie wciaż kołacze William Wordsworth ktory powiedzial ze nikt, nigdy szczescia nie zazna,jesli nie zachowa choć odrobiny dzieciecego spojrzenia na świat…
W.W.powiedzial to gdy byl juz dojrzalym czlowiekiem,zeby nie bylo :slightly_smiling_face:
Faktycznie,ja sam we snie,jakbym nie podlegal tym zawirowaniom…

2 polubienia

Wchodzisz w następny etap naszego życia. Etap wspominania. Też to mam. W miarę upływu czasu zjawisko to będzie coraz częstsze. Głównie w snach. Z tym, że ci z dawnych lat śnią mi się, w wieku z tamtych lat, a ja jestem chyba w swoim.

Najczęściej teraz śni mi się mój młodszy brat, który niedawno odszedł. W moich snach jest albo dzieckiem, takim, jak go pamiętam, albo młodym człowiekiem.

2 polubienia

No wlasnie dlatego tak mnie to zdziwilo ze wujostwo we snie,bylo w wieku ktorego zadne z nich nie dożyło!
Nie zrozum mnie zle…Ja nie oczekuje rozwiazania zagadki.Na sny,nie ma mocnych :joy:
Ale faktycznie wchodzenie w kolejne fazy,moze przynosic takie tasowanie kart… :thinking:

2 polubienia

Nie śmiał bym, nawet wyjaśniać zagadki snów. Chodziło mi o nasilanie się wspomnień w miarę upływu naszego życia.

2 polubienia

to nie tylko taki etap.
sny to tez forma ucieczki do czasow kiedy czulismy sie bezpieczniej.
teraz wlaczasz TV to albo koronawirus, albo Trump, w najlepszym przypadku kilka mniej lub bardziej swiezych trupow. rowniez politycznych.
o jakas pozytywna wiadomosc ciezko.

1 polubienie

Dokladnie.I nie sądze by znalazl sie jakis kolejny Jung czy inny medrzec który za naszego zycia,dalby jakąś czytelną odpowiedz…
A propos…Wczorajszy mecz Polakow,przypomnial mi wrecz lawine wspomnień z pojedynków Grunwaldu Poznań ze Sląskiem Wroclaw…Oni grali w hali w ktorej wszyscy palili!!!
I do tego transmisje radia lokalnego gdzie Tomasz Zimoch czulby sie jak u siebie w domu :innocent:

1 polubienie

Z tym ze najwyrazniej,kazdy boi sie czegos innego :wink:

1 polubienie

oglony stan zagrozenia rosnie - niedlugo bedzie rok jak wprowadzono covidowe restrykcje i nic sie nie poprawia, wrecz przeciwnie - jest coraz gorzej.
kiedy skonczy sie ludzka cierpliwosc?

To jest raczej brak cierpliwosci ludzkiej,rozpieszczonej brakiem wojen,cywilizacji.Oczywiscie i taka zepsuta cywilizacja moze tracic swoją"cierpliwość".Chocby dlatego ze innej nie zna…
My,nasze mniej wiecej,“pokolenie”,moglibysmy wnieść cos swojego za sprawą stanu wojennego by zatkac geby idiotom…Ale to tak nie działa :thinking:

Przeczytalem jeszcze raz…
Mialem w firmie,w polowie lat 80-tych,kolege.Kilkanascie lat mlodszy ode mnie.Wspanialy,wrazliwy facet…Taki ciekawski wodnik-wierciepięta,uzalezniony jak ja,od kupowania plyt…
Tyle ze on…Bez przerwy wybieral sie na tamten swiat.Ze wszystko juz bylo,ze on nie widzi miejsca dla siebie,ze czuje sie stary,ze zona mu do gardla doskoczy predzej czy pozniej…
Nie wiem czym to sie skonczylo…Ale on z pewnoscia nie patrzyl na siebie jak na młokosa…
Wiem…Co innego podswiadomość,co innego sen… :thinking:

2 polubienia

Z wirusem walczy sie trudniej niz z komuna i ZOMO.

1 polubienie

Niektorzy umieraja cale zycie, wiekszosc dozywa zacnego wieku, czesto 90+.
O hipochondrii slyszales?

Tego to ja jeszcze nie wiem…Wszystko co najgorsze,dzialo sie nie za mojego życia…I niech tak zostanie :roll_eyes:

1 polubienie

Może się za dużo najadłeś na noc :wink:

Od mniej wiecej dekady…moim zdaniem od kilkunastu lat,nie jadam wieczorami.Dawno temu,odpuscilem kolacje…
Wiem co masz na mysli [chyba] .Ale to nie to.