Pyskata laska,trzeba przyznać…
Ale akurat w tym kraju,Trump jest marginesem.
Tam,ogloszę swój SZACUNEK,jeśli zobaczę że ktoś za ryj weżmie kartele narkotykowe.I nigdy inaczej!!!
Wezmie sie w końcu. Już widac, że kartele szykuja sie do ograniczenia dzialalnosci i do exodusu bardziej na południe.
Ale wczesniej czy pozniej syntetyczne trucizny wyprą “rolnictwo” , a kanaly dystrbocji? Tez się zmienia.
Kolumbia ma ostatnio klopoty z rządem, ale Brazylia, Chile, Argentyna raczej tych bandytow z otwartymi ramionami nie przyjma.
Jest jeszcze Boliwia,Peru czy inne Paragwaje.A skuteczności prawa na takim obszarze jak Brazylia,raczej bym nie oczekiwał.
Wbrew pozorom Boliwia, Urugwaj, Paragwaj to spokojne kraje, Peru? To niekonczaca sie opowiesc jak piekny kraj moze zniszczyc polityka. Fujimori to juz skorumpowana dyktatura, a obecnie to nie wiadomo, od ktorej strony zaczac porzadki?
Prezydentow indianskiego, paru fachowcow, wojskowych przerobili. Wojen domowych z Sendero Luminoso i sasiadami też.
Ale cos nam sie.nowy watek rozwija, trzeba będzie wydzielić
Spokojne ale ekstremalnie biedne.Może faktycznie Paragwaj sie tu troche wyłamuje…A bieda jest zawsze idealnym gruntem dla naroktyków i wszelkiej przestępczości.
I przyznam szczerze że na samotna wycieczkę do Boliwii,musiałabyś mi niezle dopłacić!
No tak, wszyscy deliberuja nad wschodzaca geiazdą, a nikt sie nie zastanowil, ze jeszcze troche a pozegnamy innego oryginala o niestandardowych zachowaniach i pogladach czyli Djoko?
Ktory w swoich wypowiedziach stał sie rozpaczliwie przewidywalny? I w grze zreszta dlugi czas też
Co wyrośnie z Mirry to czas pokarze. Jest w dobrych rękach, na razie jeszcze pod kuratela rodzicow jako niepelnoletnia, ale juz niedlugo?
Na razie nam nadzieje, ze Iga w koncu sie otrzasnie z letargu i mloda ogra.
Bo Mirra jest nowa a przynajmniej jej kwitnąca dyspozycja,jest czymś wręcz nowatorskim.Jak to długo potrwa?Tego nikt nie wie a ja stawiam że do Wimbledonu.
Djoko raz że jest przwidywalny,dwa że opatrzył sie do bólu,trzy,nie cieszy się nadmierna sympatia jak choćby Nadal czy Federer.Ale przede wszystkim wśród panów,nasz Hurkacz nie spełnia pokładanych nadziei a to przekłada sie na popularność.Nie powinno ale niestety,tak już jest…
Mam na myśli męski tenis w ogóle.
Czy kogoś dzisiaj w Polsce interesuje narciarstwo alpejskie,choćby tak jak za Andrzeja czy Jana Bachledy?Mowy nie ma…
Na samotna wyprawe do Boliwii to bym nawet nie namawiala, pomijajac kwestie językowe, bo to kraj gdzie chyba najsilniej widac roznorodnosc i odpornosc na narzucony kolonialny hiszpański co moze skutkowac nieprzyjemnosciami, to jeszcze
-kraj gorzysty, o chorobe wysokościowa nietrudno
-jazda po tamtejszych drogach to rosyjska ruletka, z tyn, ze z rewolwerem masz wieksze szanse
-klimat paskudny, tam nawet dla mnie chyba byloby za cieplo?
-sytuacja polityczna niepewna, ostatni pucz wojskowy zduszono w ubieglym roku, a kraj gospodarczo miota sie miedzy komunistycznymi mrzonkami a liberalnym kapitalizmem a to przeklada się na dość swobodny stosunek tubylczej ludnosci do portfeli przyjezdnych.
No i bardzo się pomyliłem.Mirra Florydy nie podbije,o czym w innym miejscu.
Jakże szybko sypią się zamki na piasku…
Ja odwrotnie, cenię skromność, nie trawię bufonady. To dla mnie postawa prosząca się o ,utarcie nosa.
Czym natomiast jest bufonada w ruskim wydaniu? Widoczna w sporcie, też u Szarapowej, czy Miedwiediewa?
To swojego rodzaju ,muka’’ pokazana światu, przez który Rosjanie, zwłaszcza w sporcie czują się pokrzywdzeni.
Coś w tym jest, chociaż wielu sportowców gra jednak dla siebie, i próbuje się byćmoże w ten sposób wyrwać spod tak autorytarnego kraju, zachowując się chwilami ponadstandardowo, symboliczny bunt, albo coś w tym stylu.
Podobnie jest z Rublevem, człowiek demolka jak mu nie idzie na korcie, z wielką pasją pokazuje wtedy całą swoją agresję. Jednakże co mnie uderza u nich, to wielki luz i spokój wewnętrzny gry, nawet jeśli przegrywają. Emocjonalnymi robotami jakdyby bywają.
No to nie odwrotnie a bardzo podobnie.
Ja tylko nie rozdzieram szat z powodu owej bufonady.Niektórzy mają papiery na to by omijać fałszywą skromność.
A nosa to już Mirce utarto.I moim zdaniem,to dopiero początek.
Dzisiaj świat tenisowy jest bardzo różny od tego z czasów Szarapowej.Ona był wielką tenisistką ale tez wyjatkowo bezczelnym i antypatycznym stworzeniem.
O Mirze za wcześnie by mówic tak w wymiarze sportowym jak i tym bardziej,ludzkim.
Szarapowa była butna, ale miała powody, by taka być. Wyjechała do Stanów jako małe dziecko i początkowo nie potrafiła się tam odnaleźć. Inne dzieci jej dokuczały, bo była Rosjanką. Wtedy się zawzięła. Podobnie było ze Zlatanem Ibrahimowiciem. Gdy był mały rodzice szwedzkich dzieci domagali się usunięcia z klubu ,dzikiego Słowianina’'.
Zbigniewa Bońka też niosła złość, gdy z trybun wyzywano go od rudzielców.
W takich chwilach w człowieku ujawnia się silny charakter, jeśli go ma.
Szarapową trudno mi nazwać antypatycznym stworzeniem. Antypatyczne stworzenia nie oddają sporych sum pieniędzy, by pomagać dzieciom w swojej ojczyźnie.
To bardziej taki człowiek zagadka. Przede wszystkim świetna tenisistka i piękna, charakterna kobieta.
Jak cos potrafisz i zdrowiem nie zaplacisz? To nie jest buta a umiejetnosc.
"bufonada widoczna w sporcie też u Szarapowej…"To Twoje slowa które padły tam gdzie piszesz iż cenisz skromność.
Ja zdania nie zmienie.Dla mnie Szarapowa to rosja w pigułce.Pycha,buta i okazjonalne chamstwo jak na konferencji prasowej w Warszawie,po jakimś [aby bylo weselej] towarzyskim turnieju.
Gdyby każdego usprawiedliwiać mitycznym"trudnym dzieciństwem"to świat świętych krów nie miałby końca.Na szczęście oni sami są najczęściej dokładnym przeciwieństwem tego co piszesz i owe trudne chwile mają często zbawienny wpływ na ogląd świata i charakter.
Bońkiem mnie nie rozśmieszaj.Pamiętam go jeszcze jak stawiał pierwsze kroki w Zawiszy Bydgoszcz.On,podobnie jak Tomasz Gollob,wyniósł swoją bute z domu gdy nikt o nim nie slyszał.I zaręczam Ci że nie jest,nie był i nie będzie jedynym rudzielcem związanym z piłką.
Bonka znalam z czasow kiedy “studiowal” ze mna na roku. Mocno nieszczesliwy, ze jednak do dziekanatu po wpis trzeba w kolejce postać. Drugi taki egzemplarz to Tomaszewski.
Ale system na takie zachowania pozwala.