Ja pisze o tych plytach przedwojennych, co to jeszcze potluc sie potrafily.
Gramfon jesli jezcze gdzies istnieje miałby dobrze ponad 70 lat
Młynarskiego pamiętam od swego dzieciństwa, jak on sam młody był. Dla mnie to geniusz tekstu. Nie odznaczał się wybitnym głosem, ale timbr miał przyjemny, no i słuch idealny. I kapitalną ekspresję przy śpiewaniu. Taką nienachalną, ale świetnie ilustrującą, to co śpiewał. Moi rodzice też go uwielbiali.
Tak,bardzo trafny opis.
Tekściarz idealny a dodam jeszcze tylko to co na przelomie lat 70/80,uczynilo z niego"gwiazde".Młynarski stal sie osobowościa w tv.Min. za sprawą programu estradowego"Szajba"
Oprócz pana Młynarskiego mieliśmy jeszcze paru czarodziejów tekstów.
Pozwolę sobie wymienić tych, których mam w tej chwili w pamięci.
Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Jonasz Kofta, albo teksty śpiewane przez zespół Pod Budą. Finezja, polot, poczucie humoru dystans i wszystko, to o prawdach życiowych i ludziach. Świetne gry słowne i kapitalne aluzje oraz odwołania. Czyli to, co tygrysy lubią najbardziej…
oj @birbant na wspominki Ci sie zebralo…
na skutek dziwnych skojarzen z tamtych lat Lipinska z Kabarecikiem mi sie przypomniala.
O w mordeczkie? Faktycznie. Na ten kabarecik zawsze czekałem niecierpliwie. A jak zdarzyło się być poza domem, to mi na kasetę nagrywano. Tego odpuścić nie mogłem. Jechanie po komunie i robienie wała z cenzury, majstersztyk.
Tak,to ścisła elita a przeciez bylo tego więcej.Niektóre teksty Magdy Czapińskiej czy Jacka Cygana,świetnie wstrzeliwujące sie w muzyke teksty E.Stachury…
Wszyscy oni,jak mi sie kiedys zdawało,przemawiali jednym głosem.Każdy oryginalnie ale wspolny mianownik,byc moze wymuszony przez sytuacje polityczną,przynajmniej do pewnego stopnia,polegał na dosyć pogodnym akceptowaniu świata a ostrze krytyki ukryte bylo wlasnie w aluzji i poezji…
Ta interesująca droga,przemawiala do calych pokoleń,wbrew pozorom,wiele uczyła i rozwijała wewnetrzną potrzebę jakości,poziomu wykonawczego…Jak to wszystko pieknie razem brzmialo,ukazywaly czesto koncerty okazjonalne w Opolu…
Cieszę sie ze wspomnialeś o Pod Budą."Krakowska szkoła"to wlasciwie osobny rozdział…[np. Grzegorz Turnau]
Ta płyta była jeszcze chyba monofoniczna, ale brzmiała całkiem nieźle jak na ówczesny poziom techniki. U mnie był jakiś enerdowski adapter (pewnie Telefunken) i jakoś tam grał, zresztą te płyty były strasznie poniszczone, bo się nimi bawiłem jako dziecko, więc na pewno sprzęt już nie był w stanie im bardziej zaszkodzić. W miarę porządny gramofon Unitra Fonika, mający jakieś tam aspiracje HiFi, kupiłem tuż po denominacji, płacąc za nowy w sklepie RTV na wyprzedaży 20 zł, gdy już odchodził do lamusa (jeszcze się śmiałem, że taki sprzęt można kupić za bilon, bo płaciłem nowymi pięciozłotówkami)
Pamietam te Unitrę ale…Za cholere nie pamietam kwestii pieniężnych.No ale 20 zl…
Przecież kazda płyta kosztowała 65 zł. by w polowie lat 70-tych dobijać do 80 zł.
No to Ci sie trafiło!
Sprzęt telefunken
No i ?
Przecież robili bardzo dobre gramofony.Nie od razu ale robili.Podobnie jak kaseciaki.
TAK!!!
Spora część Balut tez miala w nosie prawa autorskie
To było po denominacji, rok 1994/95, 20 nowych złotych czyli 200 tysięcy starych. Z takie pieniądze tylko brać. Płyt się już nie tłoczyło, gramofony wyprzedawali (może się fabryka likwidowała). Miał już stroboskopowe ustawianie prędkości, regulowany nacisk ramienia, no i oczywiście nie miał głośnika ani wzmacniacza. Do jego podłączenia potrzebne było gniazdo gramofonowe we wzmacniaczu (z dodatkowym przedwzmacniaczem) - nowsze tego nie mają
Dokładnie taki, Unitra - licencja Telefunken:
Fabryka padla w 1990
O czym Ty u diabła mówisz???
Nie nadążam…
A tośmy sie troche rozminęli bo mialem na uwadze polowe lat 70-tych.I owa unitra na licencji,stala u kolegi jazzfana.Jednak troche inaczej wyglądała niz Twoja na zdjeciu.No ale zapewne bylo jak z tymi nieszczesnymi WG…Po kilka modeli…
Ja w 1982 albo 83 kupiłem Bernarda.Ale marzeniem moim byl Daniel.Nigdy z uwagi na kase,niespelnionym.
I ten Bernard,wyobraz sobie acan,gra do dzisiaj! Dalem do przeglądu gdy naprawialem kolumny Altusy 110 i…facetowi szczena opadła bo poza oczywistym kurzem,jak nowy.Tylko pasek do wymiany.
Ja mu na to,chłopie ja sluchalem muzyki a nie latalem z gramofonem po imprezach,nie mówiąc juz o kreceniu płyt łapami
Tak na marginesie…Wszyscy ci ludzie,spece od czegoś tam,są coraz trudniej osiągalni…Dinozaury niestety…
Ta dam!!!
Sorry,teraz doczytalem ze to 1975
Wszystko fajnie ale ani slowa o igle.A to igła siala spustoszenie.Najczesciej w czerwonej obsadce.I nie wiem czy ta wkladka Hyundai coś zmieni…
Ale cena uczciwa.
O ludzkiej Fonice, produkowali/składali sprzet Telefunkena, czasem mozna bylo sie na odrzut z eksportu załapać.