Mogłoby nie być stworzeń latających, i też by jakoś było, a są i genialnie latają,

nie musząc człapać po ziemi, jak te niezdary i nieudaczniki, gdy są gąsienice i są motyle, z jednego gatunku… Nie wstydzicie się, że nie potrafimy latać, a należymy do człapaków?

  • Nie
  • Tak
  • Odrębne zdanie podaję osobno
  • Trudno powiedzieć

0 głosujących

Mnie sie dobrze czlapie… :slight_smile:

1 polubienie

Może z wyobraźnią u Ciebie nie za bardzo, albo i z ambicjami?

Cierpie na nadmiar jednego i drugiego…

2 polubienia

W przypadku lubienia człapania, to niezbyt widać. A ten nadmiar jednego i drugiego, to w czym się objawia? W dziełach muzycznych do skomponowania, czy w czymś innym?

We wszystkim co robie.

1 polubienie

To powinnaś być szczęśliwa, będąc taką zadowoloną z siebie. Jak z tym ma być dalej? Wg jakiej koncepcji?

Teoretycznie jestem. A koncepcja (jak dotychczas) pojawia sie spontanicznie.

1 polubienie

Czyli jakby jednak koncepcji stałej na przyszlość u obywatelki niet…

Na stalosc u mnie nie ma co liczyc: wszystko plynie… :slight_smile:

Na logikę wychodziłoby, iż masz płynno-spontaniczną koncepcję na zadowolenie z siebie, domyślnie z bazowaniem na dotychczasowych osiągnięciach życiowych. No fakt, nikogo nie nauczyłem muzyki, ani nie urodziłem żadnego dziecka.

Ja tylko jedno, nie ma sie czym chwalic!

1 polubienie

Wystarczająco, i tak nieharmonijne są i obciążające tę Żyjącą Planetę, dom milionów harmonijnych gatunków DSHN-u.