Moi znajomi są

bardzo aktywni w Internecie. Co i rusz wrzucają jakieś posty o kolejnych podróżach. Dubaj, Barcelona, Emiraty, Bali, Zakopane… Zabytki, zbytki, drinki, widoki… A ja prowadzę spokojne, stacjonarne, momentami nudne, rodzinne życie. Powinnam: & Gdzieś wyjechać i wrzucić jakiegoś newsa & Zrezygnować z aktywności w mediach społecznościowych & Zarobić dużo kasy i zabrać Rodzinę na wakacje do Dubaju & Zmienić znajomych

4 polubienia

Wrzucać fotki!!! :grin: Możesz się wkleić z Armstrongiem, nie przebiją!

2 polubienia

Ale pytasz czy powinnas czy tylko chcesz nam cos opowiedziec?
Twoi znajomi sa przede wszystkim dobrze sytuowani.
Moim zdaniem powinnas i to bezwzglednie!Tu nie ma sie nad czym zastanawiac.Zycie rodzinne min. i na tym moze polegać.
A inetrnet nie powinien miec z tym za wiele wspolnego.Niech sobie jest ale zeby mial sie stawac punktem do ktorego sie zmierza po powrocie z Dubaju???
Sporo dzisiaj o tej chorobie… :thinking:

a czego w tym Dubaju szukac?

1 polubienie

Teraz jest powódź,może ktoś lubi…

Olej social media. To sztuczny świat.

2 polubienia

Ja bym wybrała to ostatnie. Nie lubię snobów :slight_smile:

2 polubienia

Kto podróżuje ten nie zarabia … Każdy ma inne priorytety. Moim zdaniem wszystkie skrajności są złe, ale z podróżowaniem póki nie ma się kasy też nie można przesadzić …

akurat tu racji nie masz - jest cos takiego jak “turystyka pracownicza” - i wtedy zarabia sie naprawde niezle. i nie ma to nic wspolnego z saksami czy wyjazdami na kontrakty.
poza tym istnieja ekspaci, tez pracujacy “wyjazdowo” w roznych filiach multinacjonalek. sa tez zawodowi podroznicy - ale ci raczej kolacja w Dubaju sie nie chwala.
ale fakt, zeby podrozowac dla samego podrozowanie to trzeba byc rentierem.
albo miec prace, ktora takie krociutkie wypady typu na lewo zabytek na prawo pomnik a posrodku najlepsze miejsce na selfie pozwala sfinansowac.

3 polubienia

O tym to szczerze powiedziawszy nie słyszałem :slight_smile:

Bogatego szejka… :innocent:

o turystyce pracowniczej?
ja i maz tak zarabialismy dlugi czas na chlebus z maselkiem - masz baze matke czyli dom, ale tak naprawde na dluzszy czas przeprowadzasz sie na nowe miejsce - i w zasadzie tam zyjesz. w czasie poza godzinami pracy masz mozliwosc zwiedzenia naprawde wielu pieknych miejsc i to dokladniej niz z wycieczka, bo az tak spieszyc sie nie musisz.
ekspatami tez bylismy.
nie kazdemu ten tryb pracy odpowiada, ale jak sie ma choc troche cyganska nature?

1 polubienie

Oni żyją! Najważniejsze to, żyć po swojemu i nie dać się wciągnąć w jakieś poczucie winy…

2 polubienia

Jeśli lubisz podróże to czemu nie.
Ja od jakiegoś czasu nie jestem fanką, ewentualnie wyskoczę gdzieś na tydzień w Polskę. Jak pomyślę, że miałabym się gdzieś tłuc kilkanaście godzin samolotem to od razu mam dość.

Kilkanascie godzin to na druga półkule :slightly_smiling_face:
Blizej tez sie da :wink:

1 polubienie