Wino mi sie skonczylo
A mi już cukierki dla przychodzących dzieci, właśnie przed chwilą pierwszy raz nie otworzyłam drzwi :))
A u mnie w tym roku posucha, tylko dwójka dzieci przyszła po cukierki i to bez żadnego makijażu. Nowa świecka tradycja nie przetrwała długo w narodzie
U mnie nikt się nie pojawił - jak sądziłam - mimo że M przygotowała cukierki i dekoracje. Nawet najlepszy obrus zmarnowała.
U mnie, jak co tydzień. Najlepsze wieczorki są z czwartku na wtorki.
U mnie dzieciaki chodzą, ale mało. W czasie pandemii jednak rodzice powinni byli zatrzymać je w domu.
Kazdemu wedlug potrzeb
U mnie jedza kolacje, wiec pewnie w koncu padna spac z nadmiaru pozywienia?
U mnie większość dzieci była w asyście rodziców, jedna dziewczynka była taka fajniutka, że zamiast cukierków dałam jej opakowanie czekoladek z milki :))
Pierwszy raz miałam taki tłok, ale to też moje pierwsze halloween w nowym miejscu zamieszkania czyli w mieście.
PiS i Kościół to potępiali powinno się na groby chodzić a nie cudować i przebierać się do tego jeszcze Covid rodzice boją się o dzieci
Ciesz się póki możesz, bo Godek już pewnie ostrzy pazurki na obywatelski projekt ustawy zakazujący obchodzenia Halloween…
Teraz to ona może ma za mało czasu, bo pewnie obmyśla różne chytre plany do spółki z Korwinem Mikke.
Niech by mi tylko jakieś gówniarstwo spróbowało przyjść po słodycze, to poszczuł bym psem którego nie mam…
Godek jest przykldem, ze jednak powinno sie stosowac srodki antykoncepcyjne, bo na aborcje za pozno