Moment...[za mało znaków}

Jest ok.godziny 20-tej
I nagle okazuje się że w pobliżu nie ma kolejnej puszki,herbaty,kubka kawy.
Nie ma też wszystkich którzy gdzieś się podziali…
I nagle wpada Ci w ręce Lech!!!
Hoooray!!!Polskie piwo tutaj…Cud mniemany :wink:
Odbezpieczam granat a tu…Chemiczna bryja o smaku gorzkich…Nie wiem czego…
Sprawdzam na puszce..“Rozlewano w Polsce” i ani śladu o ingerencji brytyjskie w wewnętrzne sprawy polskie.
Czyli sami sobie ten los zgotowaliśmy i jeszcze to wysyłamy?
Ta urawniłowka miedzynarodówka ma jeszcze i to zatruć? :thinking:
Tak tylko głośno myślę…
Po cichu jedynie złość rośnie.
Już rok temu litewskiego Svyturysa nie poznałem…Nie poznałem swego ULUBIONEGO piwa!!!
Ten Lech o którym mowa,cuchnie.Jak Żywiec,niemal dokladnie 30 lat temu gdy była afera ze słodem…

Jako prawy obywatel,dokupiłem jeszcze dwa…Tym razem Królewskie…I to ta sama trucizna…
Jutro mam wolne i kibel mi nie straszny.
Ale jeśli chodzi o samo piwo,najchętniej wszcząłbym śledztwo :enraged_face:

Piwo jak wino, towar delikatny. Zle przechowywane czy transportowane czesto nadaja sie co najwyżej do wytrucia okolicznych karaluchów. O ile beda na tyle glupie, zeby ryzykowac?

To, że ten sam produkt ma różne składy w innych krajach wynika nie tylko z lokalnych przepisów, ale tez w celu zaspokojenia lokalnych gustów. O czym świadczy choćby poniższa mapka:

(Polska rzadzi!) :slight_smile:

Wybacz ale fanta a piwo…
Jak landryna wobec czekolady…Lub gorzej…
Różne składy,różne kraje…
Więc raczej albo nie powinno tego być w ogóle albo w knajpach sprzedajemy tylko piwo z beczki.Inaczej się nie da.

A ja właśnie słyszałem, że piwo butelkowane ma większa gwarancję zachowania smaku niz beczkowe. Bo wiesz, gdzie nalano i w jakich warunkach. A wystarczy, że w knajpie nie umyją instalacji do nalewania po poprzedniej, innej beczce. I raz, że inny smak, dwa, że w rurkach gromadzą sie osady, który wpływają na skład chemiczny piwa.

1 polubienie

Niby tak ale…Czy nie każdej produjkcji te niebezpieczeństwa dotyczą?
W każdym razie,faktycznie,jestem z tych co wierzą w butelkę!
Nie bym coś tam lepiej wiedział…Nie.
Polubiłem w szczeniecych latach i najwyrazniej,cos mnie “uwiodło” :innocent:

1 polubienie

To ja juz wiem czemu mi niemiecka smakuje.
Bo slodka jak trzeba…

1 polubienie

Włoska najsłodsza!

Beczkowe misi miec obrot - wtedy żadne osadiy czy inne paskudztwa nie maja szans.
Ale np. Guiness to dopiero wybredny - beczkowy po dwoch dniach nawet na kompost nie nadaje.

1 polubienie

Za slodka…moja ulubiona, jesli juz sie decyduje na kolorowa trucizne to niemiecka grapefruitowa.
Hiszpanska ma posmak naszej oranzady o smaku pomaranczoeij (z PRL) w proszku

Gdy pierwszy raz wylądowałem w Niemczech, jeszcze przed wejściem Polski do Unii, przez około rok piłem tylko niemieckie i czeskie piwa - pierwszy łyk polskiego piwa po powrocie był dla mnie szokiem. To był czas gdy grupa żywiec przejmowała lokalne browary i niszczyła je. Dzisiejsze EB czy Specjal nie mają nic wspólnego z kultowymi piwami z Elbrewery.
Niestety ta moda przechodzi również do Niemiec, tu piwosze są jednak wybredni Oetingerki i inne koncernówki są uważane za piwo meneli - to tanie szczyny, ale mają procenty.

2 polubienia

Sam widzisz jak działa urawniłowka…Ani ser nie jest serem,ani piwo piwem…Piwo jeszcze się znajdzie.Rzemieślnicze,Browar Braniewo [mam nadzieję że nikt tego nie zniszczył po covidzie!!!]
Sera już szukać nie potrafię i kupuję w kostkach,co uznałem za rodzaj samoobrony…
Gdański Specjal był jednym z moich ulubionych…Nie piłem jednak od kilkunastu lat…EB wróciło do Poznania ale…To wszystko jest identyczne,bez smaku i…o wiele lepsze niż wspomniane angielskie trucizny.Tylko…Czy o to chodzi?Lubelską[?] Perłą można rzygać ale chyba przede wszystkim,trzeba przestawić gębę na nawet najpospolitsze lagery z tutejszych.Żaden szał,czy to Stella czy to Estrella z Hiszpanii…
Do codziennego użytku,dalej uważam że najlepszy jest francuski Kronenburg 1664 i zdania nie zmieniłem właściwie od 15 lat.Czasem człowiekowi się w gębie miesza…Najczęściej latem gdy pić się chce…
Kiedyś uwiódł mnie litewski Svyturys ale to było ponad dekadę temu…
Dzisiaj nawet go nie widzę…
O wiele,O WIELE łatwiej z tym dostępnym ogólnie winem.Ale to inny temat…
Piwa ostatnio zlewają mi sie w jedno i to niezbyt smakowite wiadro.
Możesz wierzyć lub nie ale teraz,jak nigdy,wybrałem herbatę cejlońską,z całą masą opisów na okładce.@Birbant gdyby mu się chciało,pewnie by mnie przeklnął :joy:

1 polubienie