No nie za bardzo. Klimat co prawda łagodny, ale wilgotny, czasem trzeba dom dogrzac. A poza tym sprawa zdaje sie dotyczyla nie tyle domu Escobara w miescie co innej rezydencji polozonej powyzej 1500 m (Medelin), w górach, gdzie nocą temperatury spadaja nawet do zera. Zreszta tych gorskich kryjowek mial sporo, ze wzgledu na specyfike działalności.
Ale co miał koką palić?
Choć u nas słynne 2 lata temu było ogrzewanie domu owsem lub pestkami wiśni.
A bo ja wiem? Liscie koki tez zielone.
A to ty nie wiesz że mokrym drewnem (i innymi) się nie pali?
Wysuszone listki koki za bardzo koloru nie tracą, robia sie matowe i nieco zszarzałe. Wiem, bo swego czasu jak mieszkalismy w Madrycie na patrerze wszystkie mieszkania zajmowala peruwianska wioska i krzaczki hodowali w skrzynkach i doniczkach. Do uzytku własnego. Dzialaniem zjedzony, a raczej przezuty lisc duzo nie rozni sie od kawy czy herbaty. W kazdym razie nie slyszalam, żeby gdzies hodowcow tych roslinek po sądach ciagali, w przeciwienstwie do marychy.
Zawartosc substancji czynnej to niewielka, nie wiam ile tego trzeba przerobic, żeby przybrala postac proszku? Moze dlatego to takie drogie?
Raczej nie. Podobno to bardzo tanie tylko ryzyko kosztuje. Co do marychy znajomy z Hiszpani kiedyś mi na skype pokazywał swój ogród… Twierdził że 5 krzaczków na osobę jest legalne
Legalne nie jest, ale kto by sobie tym głowę zawracal?
Mnie to lotto. Obok prokuratury w mieście rosną od lat krzaki i nikt nie reaguje. Tylko podobno samosiejka nie ma wystarczającego thc. Nie znam się.
Konopie konopiom nierówne.
W Polsce uprawa konopii na wlokna, olej i ziano paszowe jest legalna, choc podlega kontroli. Zreszta, ta na skrety to wybredna, w Polsce nie wyrosnie, za malo swiatla i za zimno. Nawet globalne opcieplenie za bardzo pomoze
A roslinka dekoracyjna i odporna jest, co prawda jednoroczna, ale nasion ma sporo i kielkuje latwo jako samosiejka - mam na myśli europejski gatunek uprawiany od stuleci.
Wyrośnie uwierz mi. A Konopia włóknista ma takie chore obwarowania że właściwie jej nie ma.
Nie wiem, ktos tam z dalszej rodziny “pare mórg” konopiami obsiane ma od lat. Tymi zwyklymi. Troche sa oroblemy z samosiejkami u sasiadow, ale nie na zasadzie, zeby flaszka sorawy nie załatwiła. A fakt, zezwolen i papierologii przy tym troche jest. Ponoc skorka warta wyprawki jednak.
Te z THC tak w polu? Nie wiem, nawet w srodziemiomorzu nie za bardzo…
Ale juz w Afryce po drugiej stronie mają się dobrze.
hmm co mam ci powiedzieć… Są w środku miasta
Pokroj rosliny jest prawie identyczny. Niech sobie rosna ku chwale Pana.