Czy zdaliście sobie sprawę, że kiedyś umrzecie i może marnujecie swoje życie na sprawy mało istotne?
Mam wrażenie, że niektórzy myślą, że będą żyć wiecznie.
Do mnie właśnie dotarło, że kiedyś umre. Niby zawsze o tym wiedziałem ale wiedzieć a zrozumieć to różne rzeczy.
4 polubienia
Juz dawno wiem, ze nikt nie jest wieczny…
3 polubienia
Smutna perspektywa prawda? I jak tu teraz żyć w pełni by z tego życia wycisnąć jak najwięcej?
4 polubienia
Życie osobiste to nie gry komputerowe, że wiecznie żyjesz, i dostajesz kolejne w nagrodę. Życie to dar bezcenny, niektórzy kombinują go reklamować, bo nie po ich myśli żyją, można pofantazjować, inni doceniają życie gdy jest tragedia, choroba czy pogrzeb bliższych z rodziny czy otoczenia, byle nie ich spadek / majątek /, jak u zwierząt, rodzą się z niczym i tak odchodzą, pozostawiając po sobie miłość, przywiązanie do właściciela. Każdy jest kowalem swego życia jeśli je szanuje i dba o nie bez wymówek i śmierci - jak żył tak skończył. Niewątpliwie szkoda każdego życia, bo tego nie można zamienić na bogactwo po śmierci, choć niektórym tak się wydaje. Kilka razy o śmierć się otarłem, więc zdaję sobie sprawę, dlatego ważne by nikomu prócz dobrego słowa, miłości czy wsparcia na nasze możliwości nikomu nie odmawiać w potrzebie, by zająć się obecnym życiem.
3 polubienia
Nie tylko myślę, ale i szykuję się na śmierć.
Tak, tak, szykuję.
Systematycznie wyrzucam z mieszkania rzeczy których nie noszę, nie używam. Wykupiona polisa na życie ( zabezpieczam żyjących przed problemem z pochówkiem).
Wyznaczyłam w komodzie miejsce na ważne dokumenty i zabraniam jej zagracania.
Zakładam codziennie ładna bieliznę. To na wszelki wypadek jeśli mnie auto potrąci i zwiną z ulicy do kostnicy.
I chcę być spalona!
To z myślą o tych, którzy musieliby dźwigać trumnę z moimi zwłokami 
7 polubień
Ciągle myślę. Czasem bardziej.
5 polubień
Wiedziec a zrozumieć…Dobrze powiedziane.
Oczywiscie.Bylbym durniem gdybym w swoim wieku o tym nie myślał…
Ale ludziom ktorzy maja lat 30 nie dziw sie!To jest czas na zycie,na tworzenie,na bycie,na wartości ktorym sie sluzy lepiej lub gorzej…
Tak o tym pisze ksiądz Mieczyslaw Maliński:
“Nie ma sukcesu,osiagniecia,majątku,pieniedzy ktore mogłyby Ci zagwarantować trwale szczescie.To byloby tylko do pomyslenia gdybys na ziemi żył wiecznie.A ile Ty jeszcze pozyjesz?Moze 50 lat a moze tylko 10…I to tylko wtedy gdy wszystko przebiegac bedzie normalnie…
Do końca,do ostatniego tchnienia,nosisz w sobie nadzieje ze wobec Ciebie zostanie uczyniony wyjatek…I tak spotka Cie śmierć w pół kroku…Zobaczysz ja w najwiekszym zdumieniu…[…]”
6 polubień
Szeroko,ze tak powiem 
Nie przeszkadza Ci to w woli życia?
2 polubienia
Jezus był pierwszym komunistą XD
Zrozumieć to jedno, ale co potem 
?
Podejrzewam, że nie myśli o tym non stop … Jedynie od czasu do czasu … Pewnie w wolnej chwili (takie jest przynajmniej moje zwyobrażenie) …
2 polubienia
@collins02, @anon52897632,
obecna sytuacja w kraju i na świecie, ma większy wpływ na mój negatywny stosunek do życia, niż “szykowanie się do śmierci”.
To co wcześniej napisałam, jest szczerą prawdą. Pisałam to że stoickim spokojem, a nawet uśmiechem.
2 polubienia
Poki sie uśmiechasz…
1 polubienie
Od śmierci mojej mamy, poprzestawiałam wiele w sposobie myślenia.
1 polubienie
Podchodzę do swej śmierci dokładnie, tak, jak to powiedział ks. Maliński.
1 polubienie
Ja takze nie znajduje innej uliczki.
Mam ochote jak Adam,schowac sie i usprawiedliwiac…Ale to…
Co zrobisz gdy rano sie z tym obudzisz?
Przepraszam ale to…krzepiace gdy Ty akurat,o tym mowisz.
2 polubienia
Nie postrzegam rzeczywistości tylko w dwóch kolorach. Między czarnym i białym widzę ich, tych kolorów, bardzo dużo.
2 polubienia
Dotarło to do mnie mocniej całkiem niedawno. Chłopak z ktorym się spotykalam przed laty zmarl we wrzesniu(w wieku 31 lat) na raka… przed smiercia opublikowal w The Guardian 2 artykuly ze swoimi przemysleniami i to co tam napisal zmienilo nieco moją perspektywe…
1 polubienie